59-letni mieszkaniec Myśliwczowa postanowił rozebrać należącą do niego starą drewnianą stodołę. Robił to na tyle nieuważnie, że w trakcie pracy nagle zawalił się dach budynku. Mężczyzna został nim przygnieciony i zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Według ustaleń policji 59-latek rozebrał już część ścian stodoły i wszedł do środka, żeby wyprowadzić stamtąd rower i w tym momencie konstrukcja się zawaliła. To nie jedyna śmierć w tej miejscowości tego dnia. Według relacji świadków kolega 59-latka, który przyszedł zobaczyć co się stało, tak bardzo przeżył tę sytuację, że prawdopodobnie sam doznał zawału serca.