Ciała dwóch kobiet - 62-letniej matki i 37-letniej córki - znalazł w poniedziałek syn i brat ofiar, który przyszedł je odwiedzić, ponieważ kobiety od pewnego czasu nie kontaktowały się z rodziną. Matka i córka mieszkały wspólnie w jednym z bloków na łódzkim osiedlu Retkinia. Ponieważ nikt nie otwierał drzwi, mężczyzna wszedł do mieszkania, otwierając je własnymi kluczami. Ciała znalazł w jednym z pokoi. Mieszkanie nosiło ślady plądrowania. Przez kilka godzin policja i prokurator przeprowadzali oględziny i zabezpieczali ślady. Okazało się, że młodsza z kobiet była prawniczką zatrudnioną w jednej z łódzkich kancelarii. Z sąsiadami ofiar rozmawiała reporterka radia RMF FM. Posłuchaj jej relacji: Prokuratura na razie nie udziela szczegółowych informacji w tej sprawie. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że wstępne oględziny na miejscu zdarzenia wskazują, że najprawdopodobniej do zgonu obu kobiet doszło na skutek zadania ciosów w głowę tępym narzędziem - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie Maria Szcześniak-Bauer. Dodała, że prokuratura nie wyklucza, że motywem zbrodni był rabunek. Ostatecznie przyczyna i czas zgonów mają być znane po przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar, która najprawdopodobniej odbędzie się w czwartek.