Jak poinformowała we wtorek szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie Małgorzata Bauer, śledczy uznali, że podjęte przez policjantów działania były prawidłowe. Według prokuratury, antyterroryści przeprowadzili akcję na podstawie informacji, którymi dysponowali w tym czasie. Zanim wtargnęli do mieszkania kobiet, sprawdzili lokal konkubiny poszukiwanego mężczyzny. Tam go nie było, mogli więc przypuszczać, że poszukiwany może się ukrywać w mieszkaniu obok. Prokurator Bauer przypomniał, że umorzenie śledztwa nie wyklucza odpowiedzialności cywilnej policji za poniesione przez lokatorki szkody. Na początku marca tego roku grupa policyjnych antyterrorystów z Wołomina wtargnęła do mieszkania w kamienicy przy ul. Legionów w Łodzi. Policjanci wyważyli drzwi i wrzucili granat ogłuszający. Z relacji znajdujących się w mieszkaniu dwóch kobiet wynikało, że antyterroryści weszli do mieszkania krzycząc, by padły na podłogę; zniszczyli wykładzinę w kuchni oraz uszkodzili drzwi mieszkania i korytarza. Według kobiet, nikt ich wtedy nie przeprosił. Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy prowadziła Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie. Kilka dni po zdarzeniu Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że w Wołominie i Łodzi zatrzymano 16 członków grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Wśród nich zatrzymano osoby, które miały zostać ujęte w Łodzi.