O wyroku poinformowała PAP w piątek Prokuratura Krajowa. B. komendant MO, który obecnie ma 90 lat, będzie też musiał zapłacić grzywnę w wysokości 6 tys. złotych. Sąd zobowiązał go również do pisemnego przeproszenia pokrzywdzonych na łamach lokalnej gazety.Akt oskarżenia przeciwko b. komendantowi MO skierował w listopadzie 2015 r. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. Według IPN "Komendant Wojewódzki Milicji Obywatelskiej, a tym samym funkcjonariusz państwa komunistycznego przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że wydał decyzje o internowaniu 36 osób, powołując się na przepisy nieistniejącego aktu prawnego w postaci dekretu z dnia 12 grudnia 1981 r." Jak podali śledczy, zatrzymani przebywali w ośrodkach dla internowanych od dwóch do dziewięciu miesięcy. Prokurator podkreślił, że działanie to "stanowiło formę represji i poważnego prześladowania z powodu ich przynależności do określonej grupy społeczno-politycznej". Sąd w pełni podzielił argumenty prokuratora i uznał, że oskarżony swoim działaniem wyczerpał znamiona zbrodni komunistycznej, stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości. 90-latek, ze względu na stan zdrowia i wiek, nie uczestniczył w procesie przed skierniewickim sądem. W śledztwie nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, twierdząc, że był przekonany, iż działa zgodnie z prawem, a ponadto wykonywał rozkazy przełożonych. B. komendant MO 12 grudnia 1981 roku wydał decyzję o internowaniu opozycjonistów na podstawie dekretu "o ochronie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego". "W rzeczywistości ten akt prawny nie został opublikowany i według powszechnie przyjętych zasad prawnych nigdy nie obowiązywał" - podkreśliła w swoim komunikacie Prokuratura Krajowa. Według IPN, 13 grudnia 1981 r., gdy doszło do internowań, prawo o wprowadzeniu stanu wojennego jeszcze nie obowiązywało. Dziennik Ustaw z odpowiednim dekretem został opublikowany 16 grudnia 1981 r.