Wobec jednego z oskarżonych b. policjanta Pawła K. sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres dwóch lat; w sumie oskarżonych w sprawie było troje b. policjantów. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak i część procesu było niejawne ze względu na materiały objęte klauzulą tajności. Na najwyższą karę - 12 lat więzienia - skazany został b. właściciel firmy komputerowej Michał M. Prokuratura oskarżyła go o włamania i kradzież w latach 2002-05 narkotyków z magazynów policji w Łodzi i Warszawie oraz wprowadzenie ich do obrotu. Michał M. nie przyznał się do winy; jako jedyny przebywa w areszcie. Karę 2,5 roku więzienia sąd wymierzył współoskarżonemu o kradzież narkotyków b. policjantowi z łódzkiego zarządu CBŚ Przemysławowi K., który przez 15 lat pracował w wydziałach antynarkotykowych policji. Sąd potraktował go łagodniej, bowiem policjant przyznał się do winy i współpracował z prokuraturą. Obaj mężczyźni oskarżeni byli również m.in. o ujawnienie informacji o osobie udzielającej policji pomocy. Mieli nakłaniać też inną osobę do tworzenia fałszywych dowodów. Ponadto Michał M. - zdaniem śledczych - miał kilkakrotnie korumpować jednego z funkcjonariuszy CBŚ. Obaj oskarżeni mają zapłacić także po 24 tys. zł grzywny. Na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat skazana została b. policjantka z łódzkiego CBŚ Marzena K. Zarzucono jej pomoc w kradzieży 1,5 kilograma kokainy po włamaniu do warszawskiego magazynu Centralnego Biura Śledczego. Najłagodniej sąd potraktował b. policjanta z KWP w Łodzi Pawła K., którego oskarżono o niedopełnienie obowiązków. Sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie karne na okres dwóch lat. Ma on także zapłacić 5 tys. złotych nawiązki na jedno ze stowarzyszeń młodzieży. Jak ustalono Paweł K. pełnił służbę na posterunku przy wejściu do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Według prokuratury, pozwolił on na przebywanie tam osób nieuprawnionych, z którymi pił alkohol. Dwaj główni oskarżeni ukradli wtedy i dorobili sobie klucze do magazynów policji i ukradli z niego narkotyki. Na 5 lat więzienia skazany został natomiast ojciec Michała M - Marian. Według prokuratury wraz z synem miał on dokonywać wymuszeń rozbójniczych. W 2001 roku mężczyźni grożąc pozbawieniem życia oraz zgwałceniem zmusili jedną z ofiar do sprzedaży mieszkania po znacznie zaniżonej wartości. Wyrok nie jest prawomocny. W większości przypadków kary były zgodne z żądaniami prokuratury. Na razie nie wiadomo czy obrońcy wniosą apelację. Śledztwo w sprawie kradzieży kokainy i heroiny z policyjnego magazynu dowodów rzeczowych w Łodzi prokuratura prowadziła od kwietnia 2005 roku. Skradzione narkotyki zostały przejęte przez policjantów z CBŚ w 2001 r. i były dowodami w procesach kurierów narkotykowych. Do ujawnienia kradzieży kokainy z policyjnego magazynu dowodów rzeczowych w Łodzi doszło w kwietniu 2005 r. podczas niszczenia narkotyków; zniknięcie heroiny stwierdzono w trakcie inwentaryzacji przeprowadzonej miesiąc później. Badania wykazały, że w paczkach zamiast heroiny był m.in. piasek, natomiast zamiast kokainy - proszek do pieczenia. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że latem 2005 r. skradziono także kokainę z warszawskiego magazynu CBŚ. W sumie z policyjnych magazynów sprawcy skradli łącznie prawie 49 kg narkotyków, później wprowadzili je na rynek. Czarnorynkową wartości narkotyków sąd ocenił na ok. 7 mln zł. Policjanci CBŚ i prokuratorzy prowadzący śledztwo podkreślali, że wyjaśnienie, kto doprowadził do zniknięcia narkotyków jest dla organów ścigania sprawą honorową. Kilkudziesięciu byłych lub obecnych policjantów łódzkiego CBŚ przeszło w tej sprawie badania na tzw. wykrywaczu kłamstw.