W tak obrazowy sposób Władysław Reymont w "Ziemi obiecanej" opisuje poranek w XIX wiecznej Łodzi. Olbrzymie fabryki, o których mowa, są znakiem charakterystycznym łódzkiego pejzażu. Budowali je kolejni przemysłowcy przybywający do Łodzi: Geyerowie, Scheiblerowie, Poznańscy. W przeciągu zaledwie kilku dziesięcioleci miasto z małej osady rolniczej "Łódka" zamieniło się w zagłębie przemysłu włókienniczego. Pod koniec XIX wieku w Łodzi istniało kilkaset fabryk o ceglanych elewacjach i żeliwnych konstrukcjach, bogatych w detale nawiązujące do architektury obronnej. Zespoły fabryczno-rezydencjonalne, które wtedy powstały są doskonałym przykładem XIX wiecznej architektury przemysłowej, będącej już dziś unikatem na skalę światową. Największy to Księży Młyn wybudowany przez Karola Scheiblera. Ten przemysłowiec niemieckiego pochodzenia w Łodzi zrobił majątek w czasie tzw. głodu bawełnianego. Pozwoliło mu to wybudować olbrzymie królestwo, w skład którego wchodziły, oprócz zabudowań przemysłowych, osiedle z domami dla robotników, sklepy, szkoła przemysłowa, szpital i ambulatorium, remiza strażacka, stacja kolejowa, rezydencja. Całość stanowiła miasto w mieście, większość budynków zachowała się do czasów dzisiejszych. W dawnym pałacu Scheiblera znajduje się obecnie jedyne w Polsce Muzeum Kinematografii. Przy ulicy Ogrodowej w Łodzi znajduje się drugi tego typu zespół, należący niegdyś do Izraela Kalmanowicza Poznańskiego. Jego imperium powstało w drugiej połowie XIX stulecia, zostało zaprojektowane zostało przez Hilarego Majewskiego. W skład założenia wchodziło kilkanaście obiektów (tkalnia bawełny, przędzalnia, bielnik, apretura, farbiarnia, drukarnia tkanin, elektrownia oraz budynki pomocnicze). Do kompleksu prowadzi monumentalna brama, na jej szczycie znajduje się imponujący zegar. Najokazalszy to pięciokondygnacyjny budynek przędzalni, który wybudowany został z nieotynkowanej czerwonej cegły. Po drugiej stronie ulicy Poznański wzniósł dla swych pracowników domy mieszkalne. Sam zamieszkał wraz z rodziną w przepięknym neobarokowym pałacu, który jest największą fabrykancką rezydencją w Polsce. Dziś fabryczne mury żyją nowym życiem; po starannie przeprowadzonej rewitalizacji kompleks ma nowego gospodarza, którym jest centrum kulturalno-rozrywkowo-handlowe Manufaktura. Historię fabryki, jej właścicieli i pracowników można poznać zwiedzając działające tutaj Muzeum Fabryki - jedyne miejsce w Łodzi, gdzie uruchamiane są stare krosna mechaniczne. Doskonałym przykładem łódzkiej architektury przemysłowej jest wybudowana w latach 1835-1838, Biała Fabryka Ludwika Geyera. W 1839 r. została uruchomiona przędzalnia, w której 7500 wrzecion napędzanych było pierwszą w Królestwie Polskim i Łodzi maszyną parową o mocy 60 koni mechanicznych. Gmach fabryki był wzorowany na budowlach angielskich, prezentuje uproszczone formy klasycystyczne. Został otynkowany i pomalowany na biało, stąd nazwa Białą Fabryka. Kontrastuje mocno z późniejszymi fabrykami, które miały kolor czerwony, gdyż z oszczędności nie były tynkowane. Obecnie w fabryce mieści się jedyne w Polsce Centralne Muzeum Włókiennictwa. Łódź przez wiele lat funkcjonowała w powszechnej wyobraźni jako miast fabryk. Dziś przykłady XIX wiecznej architektury przemysłowej odżywają - wiele z nich wykorzystywanych jest jako miejsca prezentacji wystaw związanych z festiwalami sztuki, kinematografii, fotografii, inne goszczą słynne łódzkie puby. Klimat Łodzi fabrycznej zachwyca wielu artystów i realizatorów filmowych; co roku w mieście odbywa się Camerimage - Międzynarodowy Festiwal Autorów Zdjęć Filmowych, który gromadzi wybitnych reżyserów, operatorów, aktorów, producentów oraz gwiazdy filmowe światowego formatu. Kilka lat temu Łodzią zachwycił się David Lynch; z jego inicjatywy powstała fundacja "Sztuki Świata", a w ciągu kilku najbliższych lat na terenie dawnej elektrociepłowni EC1 powstanie ogromne centrum kulturalno-wystawiennicze, które ma być miejscem spotkań artystów z całego świata. Obecnie przygotowywany jest szlak architektury przemysłowej, który połączy najciekawsze spośród obiektów i pozwoli turystom odkryć na nowo niepowtarzalny charakter miasta. Malwina Marczak