Jak informuje reporterka radia RMF FM, pół roku po pierwszym napadzie mężczyzna razem ze znajomym przyszedł do tego samego sklepu ze sprzętem. Chcieli zastraszyć właściciela sklepu i zmusić go do zmiany zeznań. Okazało się jednak, że mężczyzna, który został zaatakowany przez napastników, nie tylko ich obezwładnił, ale też przekazał policji. Problem jednak w tym, że złodzieje zostali wypuszczeni na wolność. Po ataku na właściciela sklepu 38-latek oprócz zarzutu kradzieży z włamaniem, usłyszał zarzut nakłaniania do zmiany zeznań, kierowania gróźb karalnych i naruszenia nietykalności cielesnej. Podobne zarzuty usłyszał jego 24-letni kompan. Jednak, co zaskakujące, napastnicy nie zostali tymczasowo aresztowani. Co w tej sprawie ma do powiedzenia prokuratura? To teraz będą sprawdzać reporterzy radia RMF FM.