Dwaj mężczyźni - kierownik i sprzedawca zorientowali się, że brakuje im dwóch tysięcy złotych. Sfingowali więc napad i zawiadomili policję. Opowiedzieli funkcjonariuszom, że do placówki wtargnęło kilku zamaskowanych sprawców, którzy ich obezwładnili i wynieśli m.in lodówkę, pralkę, odkurzacz oraz kasę fiskalną. Opowieść wydawała się wiarygodna, więc policjanci zorganizowali blokady dróg wyjazdowych , zaczęli też patrolować leśne drogi. Wkrótce, w lesie trafili na kilku młodych mężczyzn, którzy rozbierali na części kasę fiskalną. Okazało się, że to znajomi sprzedawców. Teraz pracownicy sklepu odpowiedzą przed sądem za zawiadomienie policji o nie popełnionym przestępstwie. Daria Grunt