- Chyba przyszedł czas na to, aby strony we wszystkich sądach - na razie myślimy o poziomie sądów apelacyjnych i sądów okręgowych - stały się nie tylko stronami informacyjnym, ale takim prawdziwym portalem informacyjno-dostępowym do usług wymiaru sprawiedliwości - powiedział wiceminister sprawiedliwości Grzegorz Wałejko podczas wręczenia wyróżnień dla najlepszych sądów. Zaznaczył, że nie oznacza to całkowitego ujednolicenia witryn sądów. Wałejko nawiązał do postulatu zgłaszanego przez organizatorów rankingu - Fundację Forum Obywatelskiego Rozwoju, redakcję "Rzeczpospolitej" i firmę K2 Internet (a także Helsińską Fundację Praw Człowieka, która w tym roku nie wzięła udziału w przedsięwzięciu) - by stworzyć jednolity, centralnie zarządzany portal polskiego sądownictwa. Obecnie strony sądów powstają lokalnie. Jak mówił Wałejko, MS chce zapewnić dostęp do bazy orzecznictwa sądów apelacyjnych i okręgowych (według planów resortu ma to się stać do połowy 2013 r.), udostępnić protokoły elektroniczne, czyli nagrania z sali rozpraw, a także zapewnić zalogowanym użytkownikom dostęp do informacji o przebiegu poszczególnych spraw. W rankingu "e-Sądy po polsku" oceniane są strony sądów okręgowych i apelacyjnych. Wśród tych pierwszych najwyżej sklasyfikowano w tym roku witryny sądów z Sieradza, Bielska-Białej i Legnicy. Dalej znalazły się kolejno sądy z Przemyśla oraz Słupska i Rzeszowa (oba ex aequo na miejscu piątym). Organizatorzy konkursu szczególnie pochwalili sądy okręgowe z Bielska-Białej, Słupska, Częstochowy i Białegostoku. Ich strony internetowe zmieniły się bowiem na tyle, że awansowały do pierwszej dziesiątki z bardzo niskich pozycji w poprzednich edycjach konkursu. Wśród sądów apelacyjnych, których w kraju jest tylko 11, po raz trzeci z rzędu zwyciężyły Katowice. Drugie miejsce, podobnie jak rok wcześniej, zajął Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Na trzeciej pozycji sklasyfikowano ex aequo sądy ze Szczecina i Lublina. Poza rankingiem autorzy badania przyjrzeli się stronom Sądu Najwyższego (drugi rok z rzędu) oraz Trybunału Konstytucyjnego (po raz pierwszy). Obie - jak oceniono - nie wypadły najlepiej. Portal Sądu Najwyższego nie zmienił się od roku, kiedy to został skrytykowany jako strona mało nowoczesna, nieużyteczna i stwarzająca problemy z dostępnością treści. Według autorów ubiegłorocznego badania nawigacja po serwisie jest dość trudna, linki w menu małe i nieczytelne. Prezes Sądu Najwyższego Lech Paprzycki zapowiedział we wtorek, że strona SN zmieni się jeszcze w tym roku. Tłumaczył, że dotychczasowe niedociągnięcia wynikają z braku środków finansowych. Paprzycki zapewniał też, że informacja publiczna na stronach Sądu Najwyższego jest dostępna w każdej chwili, a brak jest tylko informacji chronionych przez prawo. Z kolei w ocenie witryny TK autorzy rankingu zwrócili uwagę, że wykorzystuje ona przestarzałą technologię ramek, nawigacja nie jest użyteczna, a "oprawa graficzna przywodzi na myśl wczesne lata 90.". Jednocześnie w raporcie doceniono, że w ciągu ostatnich dwóch lat polepszyła się merytoryczna zawartość serwisu. Zamiast zbiorowego zdjęcia sędziów na stronie głównej jest teraz aktualna wokanda i informacja o najważniejszych wydarzeniach. Trybunał publikuje też dokumenty z poszczególnych spraw, wyodrębnił stronę z informacjami dla dziennikarzy oraz zakładkę z najczęściej zadawanymi pytaniami. Kryteria punktacji w rankingu podzielono na merytoryczne i techniczne. Wśród tych pierwszych najwyżej punktowano użyteczność strony dla klienta sądu, a w dalszej kolejności rolę strony w promocji wymiaru sprawiedliwości, budowie zaufania i edukacji prawniczej oraz spójność między stroną www a Biuletynem Informacji Publicznej. Natomiast przy ocenie strony technicznej brano pod uwagę layout i łatwość nawigacji oraz dostępność strony.