W sądzie nie pojawił się najstarszy łódzki gangster, 62-letni Edmund R. pseud. Popelina, który odmówił doprowadzenia na rozprawę z aresztu i udziału w procesie. Proces miał ruszyć we wtorek, ale ze względu na dużą liczbę wniosków obrońców o umorzenie postępowania wobec ich klientów bądź o zwrot akt sprawy do prokuratury, sąd przerwał rozprawę do czwartku. Ostatecznie sąd odrzucił wszystkie wnioski obrony. Sędzia Marek Surmacz przyznał jednocześnie, że dostrzegł braki w postępowaniu prokuratorskim. Zdaniem sądu, konstrukcja aktu oskarżenia "jest ryzykowna", ponieważ zawiera on głównie zarzuty udziału w grupach przestępczych, bez jednostkowych przestępstw. Jednak - zdaniem sądu - nie ogranicza to prawa oskarżonych do obrony. Sąd zobowiązał także prokuraturę do dostarczenia pełnych protokołów z przesłuchania dwóch świadków, czego domagali się obrońcy. Proces toczy się w największej sali łódzkiego sądu; większość z oskarżonych zasiada w tzw. klatce, za kuloodporną szybą. 20 z nich na proces dowożonych jest z aresztów. Dwóch oskarżonych licząc na złagodzenie wyroku, współpracuje z prokuraturą. Jedyny odpowiadający z wolnej stopy Maciej W. w sali ochraniany jest przez kilku antyterrorystów z CBŚ. Według prokuratury, oskarżeni - w wieku od 23 do 62 lat - tworzyli dwie groźne zbrojne grupy, które w ostatnich latach - po rozbiciu gangu zwanego "ośmiornicą" - konkurowały ze sobą o wpływy w świecie przestępczym w Łodzi i województwie. Jedną z grup, zwaną "młodym miastem", kierować miał Michał J., a tworzyli ją m.in. Grzegorz B. pseud. Indian i Sebastian A. pseud. Faja. Konkurencyjny wobec nich gang tworzyli m.in. najstarszy z łódzkich gangsterów 62-letni Edmund R. pseud. Popelina i Tomasz N. pseud. Glut. Gangi miały na swoim koncie m.in. kradzieże, włamania do samochodów, kradzieże TIR-ów, wymuszenia, rozboje i handel narkotykami. Pomiędzy członkami obu grup dochodziło do brutalnych porwań i pobić. Według śledczych, gangsterzy "Popeliny" porwali "Indiana", wywieźli do lasu i pobili. W odwecie grupa Grzegorza B. porwała właściciela jednego z łódzkich komisów. W maju 2005 roku doszło też do strzelaniny pomiędzy gangami na terenie Chojeńskiego Klubu Sportowego, w której brało udział 19 z oskarżonych. W wyniku strzelaniny jeden z gangsterów został ranny. Trzon "młodego miasta" rozbito jesienią 2006 roku. "Popelina" wpadł w ręce policji rok wcześniej. Jego proces, w którym odpowiada za kierowanie grupą przestępczą, toczy się przed łódzkim sądem rejonowym. Większość oskarżonych to znani już wcześniej przestępcy, wielokrotnie karani. Jednemu z nich - Sebastianowi A. pseud. Faja - za nakłanianie do zabójstwa członka konkurencyjnego gangu - grozi dożywocie. Pozostałym gangsterom grożą kary do 8 lub 10 lat więzienia.