Latem ub. roku sąd w Zduńskiej Woli skazał b. prezydenta na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Sąd uznał wtedy m.in., że Zenon Rz. jest winny przekraczania uprawnień, ale nie znalazł podstaw do skazania go za przyjmowanie łapówek. Obok b. prezydenta na ławie oskarżonych zasiadło wówczas kilkanaście osób - większość została przez sąd pierwszej instancji uniewinniona. Od tego wyroku odwołała się zarówno prokuratura jak i obrona. Sieradzka prokuratura zarzuciła b. prezydentowi m.in., że w latach 2002-2008 przyjmował łapówki od osób zatrudnionych w urzędzie miasta oraz spółkach podległych magistratowi. Według prokuratury osoby te co miesiąc przekazywały prezydentowi pieniądze w wysokości ok. 10 proc. swojego wynagrodzenia podstawowego. Zdaniem śledczych b. prezydent przyjmował pieniądze od osób pełniących różne funkcje - od kierowcy aż po swojego zastępcę. Miesięcznie było to od 50 do niemal 500 zł; według prokuratury przyjął w niemal 200 tys. zł. Prokuratura zarzuciła też oskarżonemu przekroczenie uprawnień. Zenon Rz. miał m.in. wydawać szefom miejskich spółek polecenia zatrudniania w tych spółkach niektórych radnych lub członków ich rodzin, by uzyskać ich poparcie polityczne. Śledczy oskarżyli go także o nadużycie uprawnień w kampanii przed wyborami parlamentarnymi i samorządowymi. Prokuratura domagała się dla b. prezydenta m.in. pięciu lat pozbawienia wolności oraz przepadku na rzecz Skarbu Państwa ponad 196 tys. zł, czyli sumy łapówek, jakie miał przyjąć od podwładnych. Dla pozostałych 13 oskarżonych w tej sprawie chciała kar od roku do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. B. prezydenta zatrzymano we wrześniu 2008 r.; przebywał niecały miesiąc w areszcie - wyszedł po wpłaceniu 150 tys. zł kaucji. W październiku 2008 r. mieszkańcy Zduńskiej Woli w referendum odwołali go ze stanowiska.