Akta sprawy liczą 28 tomów. Prokurator Janusz Hajduk odczytywał akt oskarżenia przez ponad trzy godziny. Trzem b. dyrektorom placówki - Waldemarowi M., Arkadiuszowi O. i Piotrowi W. zarzucono niedopełnienie obowiązków służbowych oraz narażenie życia i zdrowia 33 dializowanych pacjentów, którzy w latach 2002-2004 nie otrzymywali erytropoetyny (EPO) - hormonu odpowiedzialnego za produkcję czerwonych krwinek. Według śledczych, b. szefowie szpitala pozbawili chorych pacjentów regularnego otrzymywania EPO. Zamiast tego pacjentom robiono transfuzję krwi, co niektórzy specjaliści uważają za terapię niewłaściwą i anachroniczną. Jak ustaliła prokuratura, w oparciu o analizę dokumentacji medycznej za lata 2002-2004 w szpitalu były dializowane łącznie 43 osoby, z czego 33 na skutek nie podawania regularnego EPO zostało narażonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 14 pacjentów zmarło. Obok dyrektorów na ławie oskarżenia zasiadły jeszcze trzy kolejne osoby - ówczesny ordynator oddziału dializ oraz dwaj zastępcy szefa szpitala. Prokuratura zarzuciła także dyrektorom placówki oraz ówczesnemu ordynatorowi oddziału dializ Markowi K. wyłudzenie w 2004 roku z łódzkiego oddziału NFZ łącznie ponad 212 tys. zł refundacji za EPO. W tym okresie w szpitalu wykonano 3717 dializ, w tym 2652 bez użycia EPO; w dokumentach przedstawianych NFZ wykazywano, że wszystkie dializy odbyły się z udziałem erytropoetyny. Prokuratura oskarżyła także b. zastępców dyrektora Janusza M. i Jerzego S. o narażenia życia i zdrowia pacjentów szpitala. Jerzemu S. dodatkowo przedstawiono zarzuty oszustwa na szkodę NFZ. Pięciu oskarżonym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, a Januszowi M. do pięciu lat więzienia. Cała szóstka nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych im czynów. Śledztwo w tzw. sprawie dializ prokuratura prowadziła od września 2004, m.in. po doniesieniu kilkudziesięciu pacjentów i pracowników tego szpitala. Łódzki oddział NFZ zerwał kontrakt ze szpitalem na dializowanie chorych, a pacjenci przez kilka miesięcy byli leczeni w szpitalu w Pabianicach. Później rada powiatu kutnowskiego podjęła decyzję o wyłączeniu stacji dializ ze szpitala i utworzeniu w jej miejsce niepublicznego ZOZ, prowadzonego przez prywatną spółkę. Po ujawnieniu kutnowskiej afery w 2004 roku NFZ przeprowadził kontrolę stacji dializ w całym kraju. Wykazała ona, że w 72 stacjach dializ na 177 wystąpiły nieprawidłowości polegające na tym, że Fundusz płacił za podawanie EPO pacjentom, którzy tego nie wymagali. NFZ zażąda od placówek zwrotu 8 mln zł.