Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wystąpiła już do miejscowego sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie rodziców chłopca. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Śledczy nie wykluczają, że zarzuty zostaną zaostrzone do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Za to grozi do 10 lat więzienia.Podejrzani mieszkają wspólnie z czwórką dzieci w podłódzkim Rzgowie. Czteroletni chłopiec jest najmłodszym z dzieci. Kilka dni temu do policji dotarło zawiadomienie, że chłopiec jest ofiarą przemocy. Informacje te potwierdziły się. - Podczas przeprowadzonego badania u chłopczyka stwierdzone zostały liczne obrażenia ciała w postaci sińców i otarć naskórka niemal na wszystkich częściach ciała. Biegły stwierdził u niego cechy charakterystyczne dla dziecka maltretowanego - wyjaśnił Kopania. Jak ustalono, od jesieni 2013 roku chłopiec był bity po całym ciele, w tym skórzanym pasem, szarpany, głodzony lub karmiony resztkami pozostałego jedzenia. Zdarzało się, że rodzice związywali mu nogi, aby nie mógł dostać się do jedzenia. Rodzice używali w stosunku do niego słów wulgarnych, a kary cielesne stosowane były bez powodu. Z relacji świadków wynika m.in., że agresja matki w stosunku do dziecka wynikała z jej przekonania, że nie jest on jej synem. Kobieta mówiła, że został "podmieniony" w szpitalu. Oboje podejrzani nadużywają alkoholu.