16-latka czuła się samotna, opuszczona i nierozumiana - również przez rówieśników. Nic wcześniej nie zapowiadało tragedii, bo nawet matka, która jest psychologiem, nie zauważyła problemów emocjonalnych córki. Dziewczyna w liście pożegnała się i zapowiedziała, że się zastrzeli. Zabytkowy pistolet, którego użyła nastolatka, nie był jedynym w kolekcji ojca. Mężczyzna miał również m.in. pneumatyczną wiatrówkę; był fascynatem broni i należał do klubu strzeleckiego. Z ustaleń prokuratury w Zduńskiej Woli wynika, że na takie rodzaje broni nie były potrzebne pozwolenia.CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL