- To było już na ulicy, gdy mężczyźni, wyrzuceni przez pracowników pubu, bili się na ziemi - opowiada rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania na podstawie wersji wydarzeń 39-latka. - Odgryzł 50-latkowi nos w sytuacji, gdy musiał się bronić, a nie miał jak. Jego ręce były bowiem przytrzymywane przez napastnika - relacjonował Kopania. Niewykluczone, że karnie będzie odpowiadać także 50-latek bez nosa, bo w trakcie bójki złamał nogę 39-latkowi. W tej kwestii prokuratorzy jeszcze nie podjęli decyzji. 19 stycznia reporter RMF FM informował, że pokrzywdzony 50-latek wyszedł ze szpitala, zanim udzielono mu pomocy. Nie czekał na przyszycie brakującej części nosa, którą policjanci odnaleźli na miejscu bójki. Agnieszka Wyderka