- Od dwóch dni nie ma u nas bieżącej wody. Bardzo prosimy o jakąś interwencję. Władze miasta nie bardzo chcą nam pomóc. Nie podstawiły wczoraj beczkowozów, przez całą noc nic nie było. Musimy kupować wodę tak naprawdę na własną rękę - a dziś sklepy są zamknięte - relacjonowała w rozmowie pani Izabela, która zadzwoniła na na Gorącą Linię RMF FM. Prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk twierdzi, że problemy związane są z upałami i dwukrotnie wyższym niż zazwyczaj zużyciem wody. Sytuacja jest bardzo trudna, dlatego w mieście zwołany został sztab kryzysowy. Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji wprowadził zakaz używania wody do podlewania, mycia samochodów czy napełniania basenów. Ponadto - jak czytamy na stronach skierniewickiego urzędu miasta - ekipy miejskiej spółki "cały czas pracują" i "dostarczają mieszkańcom wodę w pojemnikach". Zapotrzebowanie na wodę można zgłaszać telefonicznie pod numerem alarmowym 994, na numery uruchomionych dodatkowo linii telefonicznych: 530 104 155, 727 600 990 i 609 122 177, a także za pośrednictwem wiadomości kierowanych na profil społecznościowy spółki >>>> Prezes Wod-Kan Jacek Pełka przyznał wczoraj w wywiadzie dla lokalnego portalu skierniewice.naszemiasto.pl, że w mieście wystąpiły problemy techniczne z trzema studniami. Na pytanie, czy sytuacja poprawi się, kiedy studnie zostaną uruchomione, odparł wprost: Sytuacja się poprawi, gdy spadnie deszcz. Patryk Michalski Edyta Bieńczak