Spotkanie zorganizowała "Gazeta Wyborcza" w Łodzi. W debacie wzięli udział: minister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik- Rostkowska (PiS), Monika Kamieńska (Partia Kobiet), Mirosław Drzewiecki (PO), Mirosław Orzechowski (LPR), Henryk Siemiński (PSL), Leszek Miller (Samoobrona) oraz Wojciech Olejniczak (LiD). Pytania do gości przygotowali dziennikarze gazety. Jedno z nich dotyczyło przebiegu drogi ekspresowej S8 łączącej Warszawę z Wrocławiem. Trasa, której budowa ma kosztować ponad 4,2 mld zł, wywołuje w regionie łódzkim sporo emocji od wielu miesięcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) chce, aby droga przebiegała przez Piotrków Trybunalski i Bełchatów, a nie Sieradz i Łódź (tzw. wariant łódzki). Według GDDKiA, wariant trasy S8 przez Bełchatów i Piotrków Tryb. leży w Transeuropejskim Korytarzu Transportowym (TKT), a istotnym argumentem, przemawiającym za wybraniem tego wariantu jest stanowisko Komisji Europejskiej. Stwierdza ona, że dofinansowanie z Funduszu Spójności drogi S8 jest możliwe wyłącznie w przebiegu południowym, pomijającym Łódź. Przeciwko decyzji GDDKiA protestują m.in. samorządowcy Łodzi, Sieradza, Zduńskiej Woli, Łasku. Obecny przed kilkoma dniami w Łodzi premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że jeśli pozostanie szefem rządu, to droga ekspresowa S8 będzie przebiegać w pobliżu Łodzi. Kluzik-Rostkowska potwierdziła, że droga powinna być wybudowana w tzw. wariancie łódzkim. Jak stwierdziła, gdyby w latach 2002-2004 ówczesny rząd lepiej o nią zadbał to teraz nie byłoby problemu. Nie zgodził się z nią b. premier Leszek Miller, który przypomniał, że w rozporządzeniach Rady Ministrów z tamtego okresu trasa S8 przebiega w pobliżu Łodzi. Miller uznał wypowiedzi premiera Kaczyńskiego za grę polityczną. Drzewiecki stwierdził, że premier skłamał, a Olejniczak dodał, że po "wyborach koalicja Lewicy i Demokratów zrewiduje niekorzystne dla Łodzi stanowisko". Z kolei Orzechowski uważa, że nie można pozwolić na to, aby UE decydowała, gdzie ma przebiegać droga w Polsce. Siemiński i Kamieńska zaapelowali, aby niezależnie od poglądów walczyć o drogę w wariancie łódzkim. Sporo emocji wywołała sprawa łódzkiego lotniska i braku pieniędzy na jego rozwój. Drzewiecki stwierdził, że w tej sprawie wygrywa polityka. Wyjaśnił, iż żałuje, że nikt z łódzkiego PiS nie ma takiej siły przebicia jak wicepremier Przemysław Gosiewski, który potrafił "wybudować stacje kolejowe" i "chce wybudować lotnisko w Kielcach". Lider LiD uważa, że należy również wrócić do pomysłu wybudowania dużego międzynarodowego lotniska między Warszawa a Łodzią. I tę decyzję należy podjąć jak najszybciej. Kluzik-Rostkowska przypomniała, że Łódź dostała na rozwój lotniska ponad 22 mln zł, najwięcej spośród innych miast. Czy wybudowanie w Nowym Mieście nad Pilicą olbrzymiej wytwórni filmowej może oznaczać koniec filmowej Łodzi - pytali też dziennikarze Gazety. Zdaniem Orzechowskiego, m.in. scenarzysty filmowego, trzeba zrobić wszystko, aby odbudować środowisko filmowe w Łodzi, aby w mieście uruchomić wytwórnie filmowe. Miller stwierdził, że byłoby fatalnie, gdyby miasto z takimi tradycjami filmowymi straciło na znaczeniu. Przypomniał, że w łódzkiej wytwórni filmowej powstał obraz "O dwóch takich, co ukradli księżyc", w których główne role zagrali bracia Kaczyńscy. Drzewiecki jest przekonany, że budowa nowej wytwórni poza Łodzią to zły pomysł, a Siemiński uważa, że tradycja filmowej Łodzi jest tak duża, iż powinna się stać elementem kampanii na rzecz uznania miasta jako europejskiej stolicy kultury w 2016 roku, o którą się ubiega.