Wcześniej na przesłuchanie kobiety - ze względu na jej zły stan psychiczny - nie zgadzali się lekarze. Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, śledczy otrzymali opinię biegłego lekarza, który dopuścił możliwość przesłuchania. Trwało ono ponad trzy godziny i dotyczyło m.in. możliwych motywów działania mężczyzny. Prokuratura nie chce ujawniać na razie szczegółów zeznań matki dzieci. - Co do motywów działania sprawcy nie chcemy wniosków wyciągać zbyt pochopnie. Konieczna będzie do tego kompleksowa ocena całego materiału dowodowego - powiedział Kopania. Prokuratura nadal nie ujawnia treści listu pożegnalnego pozostawionego przez zabójcę, choć przyznaje, że ma on duże znaczenie dla ustalenia motywów działania mężczyzny. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tragedii były nieporozumienia pomiędzy małżonkami; prawdopodobnie kobieta chciała się rozwieść z mężem. Chłopcy zginęli w rodzinnym mieszkaniu w Kutnie. Makabrycznego odkrycia dokonała matka chłopców, która wróciła do domu po kilkudniowej nieobecności. Nie mogąc się dostać do mieszkania, poprosiła o pomoc brata. Mężczyzna wyważył drzwi. W dwupokojowym mieszkaniu znaleziono zwłoki czterech osób - trójki synów oraz męża kobiety. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że najmłodsze z dzieci - 4-letni Jakub - został utopiony, a dwaj starsi chłopcy - 15-letni Kamil i 12-letni Paweł - zginęli od sześciu ciosów zadanych nożem. Po dokonaniu zbrodni 40-letni ojciec Bogdan Ch. powiesił się na klamce od drzwi do łazienki. Pogrzeb chłopców odbył się w ubiegły czwartek w Kutnie.