Zdaniem jednego z inicjatorów protestu posła PiS Marka Matuszewskiego, po tej decyzji najbliższe odziały ratunkowe działają w oddalonym ok. 30 km od Zgierza szpitalu w Łęczycy bądź w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. Matuszewski zapowiedział, że protestujący są zdeterminowani i jeśli nie zostanie podpisany kontrakt na działanie SOR w zgierskim szpitalu, to nie wyklucza zorganizowania blokady drogi krajowej nr 1, a także złożenia wniosku o odwołanie dyrektora łódzkiego oddziału NFZ. - Nie dopuścimy do tego, żeby ludzie umierali na ulicy, żeby starsi ludzie musieli jechać 30 km do najbliższego SOR. Nie ma co porównywać izby przyjęć do szpitalnego oddziału ratunkowego - powiedział Matuszewski. Jak powiedziała rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ Beata Aszkielaniec, zgierski szpital nie otrzymał kontraktu na oddział ratunkowy z powodu braków w wyposażeniu. Według niej, podpisana została natomiast umowa na działanie w placówce izby przyjęć i - jej zdaniem - pacjenci nie powinni odczuć tej zmiany. - Szpital nie otrzymał kontraktu na SOR ze względu na braki w wyposażeniu. Dyrektor szpitala zadeklarował, że na 1 lutego będzie gotowy i wtedy będziemy mogli podpisać kontrakt - dodała Aszkielaniec. To nie jedyny szpital w Łódzkiem, który od stycznia nie ma nowego kontraktu na prowadzenie szpitalnego oddziału ratunkowego. Jak informował pod koniec ub. roku dyrektor łódzkiego oddziału NFZ Jan Wojciech Bieńkiewicz, oferty szpitalnych oddziałów ratunkowych, które nie spełniały wymagań konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny ratunkowej i ministra zdrowia, musiały zostać odrzucone. Z powodu dużych braków odrzucono ofertę szpitala im. Barlickiego w Łodzi, a w województwie szpitali w: Wieluniu, Zgierzu, Pabianicach, Brzezinach i Skierniewicach. - W tych szpitalach zamiast umów na świadczenia w szpitalnym oddziale ratunkowym podpiszemy umowy na izby przyjęć. Specjaliści i sprzęt pozostają w szpitalach i mogą udzielać takiej samej pomocy jak dotychczas - informował dyrektor łódzkiego NFZ. Problemy z nowymi kontraktami mają także miejskie placówki służby zdrowia w Łodzi. Część miejskich przychodni straciła kontrakty na prowadzenie niektórych specjalistycznych poradni m.in. okulistycznych, rehabilitacyjnych czy neurologicznych. Pracę może stracić część personelu. Placówki złożyły odwołania od decyzji NFZ, a o sytuacji miejskiej służby zdrowia mają rozmawiać radni w środę na sesji Rady Miejskiej Łodzi.