Od tego roku szkolnego przedmioty obowiązkowe trzeba będzie zdać w wersji podstawowej. Jeśli jednak uczeń będzie chciał zdać egzamin rozszerzony, będzie to musiał zrobić tego samego dnia. Łódzcy maturzyści są temu przeciwni. Uważają, że to będzie dla nich olbrzymi wysiłek psychiczny i dlatego chcą, aby chociaż matematykę podzielić na dwa dni. Obawami uczniów zaskoczona jest minister edukacji. Jej zdaniem obecna formuła matury to nic innego jak powrót do rozwiązania, które już było. Przypomniała, że kiedy sama zdawała maturę, to np. egzamin z języka polskiego pisała przez pięć godzin. Podobnie było z matematyki. - Nie przesadzajmy - mówiła Hall. Według niej, rozwiązywanie zadań z matematyki przez kilka godzin nie jest czymś, co przekracza możliwości maturzystów. - Podejdźmy do tego spokojnie - zaapelowała. Minister zwróciła uwagę, że są już przygotowywane arkusze egzaminacyjne, jest przygotowany określony harmonogram prac, zostały ustalone terminy egzaminów. - Dziś możemy dyskutować, czy może za kilka lat wprowadzić inną organizację egzaminu. Poczekajmy na wyniki próbnej matury - dodała. Minister Hall przyjechała do Łodzi, aby wziąć udział w uroczystościach z okazji 90. rocznicy wprowadzenia powszechnego nauczania w Łodzi i 70-lecia powstania Tajnej Organizacji Nauczycielskiej.