Jak powiedział Kopania, śledczy chcą zadać biegłym z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego ponad 130 pytań. Ekspertyza służyć będzie badaniu zabezpieczonych śladów i dowodów oraz próbie rekonstrukcji zdarzenia. Obejmować będzie badania fizykochemiczne, daktyloskopijne, biologiczne, balistyczne, badania broni oraz włókien. Zlecone zostanie przeprowadzenie ekspertyz specjalistom w zakresie "mechanizmu powstawania śladów". Raport: Samobójstwo byłej minister Prokuratura zleciła też badania Śląskiej Akademii Medycznej. Uczelnia ma ustalić m.in., z której ręki oddany został strzał, przy założeniu, że miał charakter samobójczy oraz przeprowadzić badania toksykologiczne. Przeprowadzonych zostanie też szereg eksperymentów procesowych. Kopania przyznał, że śledczy spotkali się również z przedstawicielami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie przekazywania prokuraturze przez ABW dokumentów, w tym dokumentów objętych klauzulą tajności. Prokuratura odpiera jednocześnie zarzuty kierowane pod jej adresem przez pełnomocnika rodziny zmarłej, Leszka Piotrowskiego, który twierdzi, iż jego współpraca z prowadzącymi śledztwo jest bardzo trudna; śledczy nie zawiadamiają go o wszelkich prowadzonych czynnościach i nie dopuszczają do uczestniczenia w nich. Piotrowski zapowiedział złożenie skargi na działania łódzkiej prokuratury okręgowej, badającej okoliczności planowanego zatrzymania i śmierci Blidy, do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. W ocenie prokuratury zarzuty mecenasa są nieuzasadnione i bardzo krzywdzące. Kopania nie zgodził się z zarzutem, iż prowadzone postępowanie w sprawie śmierci Blidy "objęte zostało jakimiś klauzulami tajności". - Tak nie jest. Żądzą nim reguły takie same jak w przypadku wszystkich innych postępowań przygotowawczych. Postępowanie przygotowawcze tym się różni od postępowania sądowego, że nie jest postępowaniem jawnym i to gospodarze tego śledztwa decydują jakie informacje można przekazać, żeby nie kolidowały z dobrem prowadzonego śledztwa - mówił Kopania. Zwrócił uwagę, że przypomniano też o tym Piotrowskiemu i innym przesłuchiwanym świadkom. - Staliśmy na stanowisku że przekazywanie tych informacji na obecnym etapie mogłoby zaszkodzić postępowaniu - dodał Kopania.