Zdaniem śledczych, kobieta przez 10 lat znęcała się na chłopcem psychicznie i fizycznie. Według prokuratury, kobieta przez wiele lat biła syna i używała wobec niego wulgarnych słów. W sierpniu ub. roku pobiła go kijem od szczotki, a gdy ten się złamał zraniła go nożem w szyję. Raniła go tylko dlatego, że zdenerwowało ją, iż syna nie było w domu jak wróciła. W śledztwie kobieta nie przyznała się do winy; utrzymywała że nic nie pamięta, bo nadużywała alkoholu. Przed sądem kobieta płakała i przepraszała syna. Wyjaśniała, że nadużywała alkoholu i nic nie pamięta. Zapewniała, że zapisze się na terapię rodzinną, aby zapanować nad swoją agresją. Jej syn wygłosił oświadczenie, w którym podkreślił, że bardzo kocha matkę, wybaczył jej i chce się z nią pojednać. Chce także, aby jak najszybciej matka wyszła z aresztu. Zaznający jako świadek kolega nastolatka mówił, że słyszał jak chłopiec płakał i prosił, żeby matka go nie biła. Chłopiec wielokrotnie opowiadał jemu, że kiedy był mały, często był bity pasem, a później dostawał od matki kijem. Na rozprawie zeznawali także biegli, ale sąd utajnił ich zeznania. Kobiecie grozi kara od 8 lat więzienia, a nawet dożywocie. i