Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 5 marca; wszyscy oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. Proces miał ruszyć w połowie stycznia, ale wtedy nie stawiło się trzech oskarżonych. Tym razem do sądu nie przyszedł główny oskarżony Jacek S., który jest po operacji kolana; jego obrońca dostarczył zwolnienie wystawione przez lekarza sądowego obowiązujące do końca lutego. Na wyłączenie sprawy tego oskarżonego do odrębnego postępowania nie zgodził się prokurator, uznając, że to zbyt ważny oskarżony. Cztery inne osoby oskarżone w tej sprawie - w tym trzej celnicy - już wcześniej przyznały się do winy i dobrowolnie poddały karze pozbawienia wolności w zawieszeniu, a także przepadku uzyskanych łapówek, grzywny czy zakazu pełnienia funkcji celnika. Według prokuratury grupa działała w latach 2002-2004 na terenie jednej z placówek celnych w Łodzi. Celnicy w zamian za łapówki mieli przyspieszać odprawy celne różnych towarów, przeważnie tekstyliów m.in. z Dalekiego Wschodu. Za "usługę" brali od 50 zł do 1000 zł; później tymi pieniędzmi dzielili się między sobą. W sumie łapówki przyjmowano od 17 firm, a rekordzista wśród celników - zdaniem oskarżenia - wziął 339 tys. zł. Oprócz celników oskarżono także kilku przedsiębiorców i agenta celnego, którzy mieli wręczać łapówki. Celnikom grożą kary nawet do 12 lat więzienia. To kolejny proces dotyczący nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówek celnych w Łodzi. Sprawa korupcji wśród łódzkich celników sięga połowy lat 90., a pierwsze zatrzymania nastąpiły pod koniec 2004 roku. Według prokuratury, celnicy żądali i przyjmowali łapówki od przedsiębiorców importujących tekstylia z Dalekiego Wschodu i Turcji w zamian za odstępowanie od kontroli celnej, zwalnianie zajętego towaru oraz pomoc w przygotowaniu dokumentów celnych. W trakcie śledztwa w ręce CBŚ wpadli m.in. ówczesny dyrektor i czterech naczelników Izby Celnej i Urzędu Celnego w Łodzi, kilku kierowników zmian w oddziałach odpraw celnych oraz kilkudziesięciu szeregowych celników. Dotąd w śledztwie oskarżonych zostało ponad 100 osób, w tym celnicy, agenci celni oraz przedsiębiorcy, m.in. obywatele Turcji. Do sądów trafiło już kilka aktów oskarżenia w tej sprawie; część oskarżonych dobrowolnie poddała się karze. O skali procederu świadczy fakt, że rekordzista wśród oskarżonych celników w ciągu kilku lat przyjął - według śledczych - łapówki o łącznej wysokości ponad 1 mln 300 tys. złotych.