Na ławie oskarżenia zasiadła też jego bratanica - 21- letnia Sylwia M. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie zabójstwo w 1998 roku studenta bankowości z Łodzi. Ofierze ukradł kilkanaście tysięcy złotych. Oskarżyła go również o zabójstwo 72-letniego emeryta z okolic Wałbrzycha (Dolnośląskie). Stanisław M. ma też zarzuty nielegalnego posiadania broni i kradzieży mienia należącego do jego ostatniej ofiary. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Ostatnią zbrodnię Stanisław M. miał popełnić w marcu 2006 roku w miejscowości Głuszyce k. Wałbrzycha. Według oskarżenia zastrzelił tam i okradł 72-letniego mężczyznę, a następnie uciekł skradzionym samochodem dostawczym. W kilka dni po dokonaniu zbrodni samochód znaleziono w podłódzkim Tuszynie, a w jednym z łódzkich mieszkań znaleziono przedmioty pochodzące z przestępstwa, m.in. sprzęt rtv, dokumenty ofiary, dwie sztuki broni palnej. Mężczyzny przez dwa dni poszukiwało kilkuset policjantów z psami tropiącymi oraz policyjny śmigłowiec. Odnaleziono go w jednej z kamienic przy ul. Poznańskiej w Łodzi. Sylwię M. prokuratura oskarżyła o niepowiadomienie organów ścigania o zabójstwie emeryta oraz zarzuciła jej udział w kradzieży. Kobieta przyznała się do wszystkiego, ale domówiła składania wyjaśnień. Po zabójstwie studenta w 1998 r. Stanisław M. uznany został za niepoczytalnego. Leczono go w zakładzie psychiatrycznym, który opuścił w 2005 roku. Obecnie biegli uznali, że oskarżony symulował chorobę i może odpowiadać za swoje czyny.