Za odwołaniem Matusewicza opowiedziało się 92,24 procent głosujących, czyli ponad 14 tysięcy osób. 89,65 procent biorących udział w referendum głosowało też za odwołaniem rady miejskiej. By referendum było ważne, do urn musiało pójść ok. 19 tysięcy osób. - W sumie w 35 okręgowych komisjach wyborczych oddano ponad 15 tysięcy ważnych głosów - poinformował wieczorem przewodniczący Miejskiej Komisji ds. referendum w Piotrkowie Piotr Nowak. Reporter RMF sprawdzał w trakcie głosowania, jakie nastroje panują wśród mieszkańców: Prezydent Matusewicz, który w piątek, po ponad dziewięciu miesiącach, opuścił areszt za poręczeniem majątkowym, jest oskarżony m.in. o żądanie korzyści majątkowych w wysokości 560 tys. zł i o przyjęcie ponad 43 tys. zł łapówki. Zarzuty dotyczą lat 1999-2000, kiedy był on marszałkiem województwa. Prezydent nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Za czas pobytu w areszcie Matusewicz nie otrzymywał wynagrodzenia. Gdyby został uniewinniony, mógłby domagać się za to odszkodowania od Skarbu Państwa. W czasie pobytu w areszcie prezydent przekazał swoje pełnomocnictwa dwóm urzędującym zastępcom, ale opiniował różnego rodzaju dokumenty przesyłane mu do aresztu. Jutro rano Matusewicz po raz pierwszy od opuszczenia aresztu wróci do pracy w piotrkowskim magistracie. Tydzień temu, także w referendum, o losach swojego prezydenta decydowali mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego. Wyniki tego głosowania są jednak nieważne właśnie z powodu niskiej frekwencji.