Prezydent wziął udział w inauguracji roku akademickiego w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Przeprosił za spóźnienie ze względu na - jak powiedział - niewielką awarię śmigłowca, którym miał przylecieć na inaugurację. Gratulując szkole, jej władzom i studentom wspomniał o wielkim znaczeniu uczelni nie tylko dla polskiej kultury, ale i światowej. W trakcie swojego wystąpienia prezydent odniósł się do słów zmarłego niedawno reżysera Janusza Morgensterna, który mówiąc o "filmówce" wspominał uczelniane schody, na których siadały przyszłe gwiazdy nie tylko polskiego filmu. - To szczególnie magiczne miejsce tej uczelni (...). To symbol tego, że w siermiężnych czasach potrafiliście państwo zachować to, co najważniejsze - aktywną postawę wobec życia, szukanie prawdy, szukanie tego, co ludzi czyni lepszymi i gdzie odważnie można było marzyć o wolności, także wolności w kulturze, wolności narodowej - mówił. Komorowski podziękował szkole, że w trudnych dla naszego kraju chwilach pokazała, że jeśli ludzie są odważni, wybitni, którzy mają marzenia, mają talenty i odrobinę przyzwoitości, to nawet w najtrudniejszym okresie mogą zrobić wielkie rzeczy, piękne i mądre, służące całej ojczyźnie. Prezydent podziękował też uczelni za twórców, ich pomysły, które zaowocowały "polską szkołą filmową i kinem moralnego niepokoju", mających wielki udział w kształtowaniu pokolenia, które wywalczyło wolność dla Polski. Komorowski jest pewien, że tamte doświadczenia z tego trudnego czasu "trafią do wyobraźni dzisiejszych studentów oraz zbudują marzenia następnego pokolenia polskich filmowców i miłośników kina". Prezydent zwrócił uwagę jak ważne jest wyposażenie całego szkolnictwa polskiego, by mogło jeszcze lepiej konkurować z innymi uczelniami w Europie i świecie. Według niego, o sile uczelni może świadczyć liczba zagranicznych studentów. Jak powiedział, w Niemczech w szkołach wyższych jest ich 30 proc., w Polsce to niecały 1 proc., a w łódzkiej "filmówce" to 12 proc. - To chyba najlepiej przygotowana uczelnia do skutecznego konkurowania w skali nie tylko Polski, ale i Europy - zaznaczył. Komorowski przyznał Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski pedagogom łódzkiej uczelni: kompozytorowi Henrykowi Kuźniakowi oraz reżyserowi Grzegorzowi Królikiewiczowi. Zwrócił uwagę, że to wyróżnienie nie tylko osobiste, ale i dla całego środowiska. W tym roku naukę w uczelni rozpoczęło 154 studentów studiów stacjonarnych oraz ponad 250 studiów niestacjonarnych na wydziałach m.in. reżyserii, sztuki operatorskiej, filmu animowanego i efektów specjalnych, montażu filmowego, organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej, aktorstwa, fotografii i scenopisarstwa, realizacji telewizyjnej. W sumie na łódzkiej filmówce studiuje ok. 900 osób, a uczy ich ok. 160 pedagogów. W południe w ramach inauguracji roku akademickiego otwarty został budynek Centrum Nowych Mediów, w którym znajdą się m.in. studia fotografii cyfrowej, montażu cyfrowego, animacji i efektów specjalnych wraz z zapleczem dydaktycznym i warsztatowym. Ma on służyć m.in. do digitalizacji zasobów audiowizualnych łódzkich uczelni. Całkowita wartość projektu to ponad 22 mln zł, z czego prawie 19 mln zł to środki unijne. Rektor łódzkiej uczelni Robert Gliński w rozmowie z dziennikarzami zwrócił uwagę, że uczelnia, "która zawsze uczyła tradycyjnego warsztatu, języka, teraz będzie miała także drugie oblicze". - Teraz będzie uczyła najnowszych technologii, będzie uczyła sztuk XXI wieku - powiedział. Łódzka PWSFTViT, nazwana początkowo Państwową Wyższą Szkołą Filmową, powstała w roku 1948. Wśród jej pierwszych studentów znaleźli się m.in. Andrzej Munk, Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, a pierwszymi wykładowcami byli Jerzy Bossak i Jerzy Toeplitz. W 1954 roku w szkole rozpoczął studia Roman Polański, w kolejnych latach na uczelnię trafili znani potem reżyserzy: Witold Leszczyński, Jerzy Skolimowski, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski. Do grona absolwentów uczelni należą też m.in. Jan Machulski i Małgorzata Szumowska.