Sadzyński podkreślił w rozmowie, że zamalowywanie napisów w towarzystwie dzieci sprawiło mu ogromną frajdę. - Wcześniej uczestniczyłem już w tej akcji, ale po raz pierwszy mam przyjemność zamalowywać napisy z dziećmi. To dla mnie ogromna frajda - powiedział prezydent Łodzi. Jego zdaniem Kolorowa Tolerancja jest akcją, która powinna być kontynuowana w kolejnych latach. Sadzyński podkreślił, że łodzianie biorąc w niej udział pokazują, że nie zgadzają się na oszpecanie miasta obraźliwymi i wulgarnymi napisami. - To bardzo dobra inicjatywa, dzięki której chociaż kawałki murów z napisami zostają zamalowane. Najważniejsze w niej jest jednak propagowanie idei tolerancji w mieście i walka o to, by napisy, które są zmorą Łodzi, nie pojawiały się więcej na murach - wyjaśnił Sadzyński. Dyrektor SP nr 23 Elżbieta Muzolf podkreśliła, że jej uczniów nie trzeba namawiać do udziału w Kolorowej Tolerancji. Jej zdaniem, uczestnicząc w akcji dzieci uczą się nie tylko tolerancji, ale też poszanowania własnej i cudzej pracy. - O tolerancji mówimy przez cały rok, m.in. na lekcjach historii, języka polskiego, na godzinie wychowawczej i apelach. Na postawę dzieci ogromny wpływ ma jednak to, co same zrobią. Jeśli pomalowały kawałek ściany, a ktoś niszczy ich pracę, to znacznie mocniej przeciwko temu protestują - powiedziała Muzolf. Jej zdaniem, jeżeli szkoła jest ładnie pomalowana, to dzieci zaczynają ją bardziej doceniać i szanować. Kolorowa Tolerancja to cykliczna akcja przeciwko ksenofobii, antysemityzmowi i wandalizmowi. W 2000 r. zainicjowali ją dziennikarze i lokalni samorządowcy. Organizatorami są Urząd Miasta Łodzi i Instytut Tolerancji. Co roku w akcji bierze udział kilka tysięcy osób.