Firmę, która w ubiegłym roku zarobiła ok. 10 milionów złotych, chce sprzedać miasto Łódź. Pracownicy ostrzegają, że prywatny właściciel, to wyższe stawki za wodę i ścieki. Pracownik ZWiK podał przykład z Gdańska, gdzie miejską spółkę kupili Francuzi i tam woda jest droższa od łódzkiej o 5 złotych za metr sześcienny. - W Gdańsku jest ponad 11 zł, a w Łodzi jest 6 złotych. Dostaliśmy taką wiadomość, że Francuzi chcieli jedynie kupić sieć i oczyszczalnię ścieków. Po prostu to, co przynosi pieniądzie - mówią pracownicy spółki. Rzecznik prezydent Łodzi, Halszka Karolewska uspokajała, że decyzji o sprzedaży wodociągów jeszcze nie ma. Decyzji nie ma, ale magistrat już liczy, jak bardzo i za ile opłaci się sprzedać spółkę. Magistrat obiecuje, że nawet po sprzedaży miasto będzie kontrolować ceny wody i ścieków, ale trudno w to uwierzyć. Nowy właściciel musiałby być niespełna rozumu, żeby kupić firmę, na której nie będzie mógł zarabiać.