Podejrzani skradziony sprzęt sprzedawali za 10 procent wartości. Trwa jego odzyskiwanie, ponieważ część quadów i skuterów trafiła do paserów na terenie całej Polski - poinformował w środę rzecznik policji w Łodzi podinsp. Mirosław Micor. Na początku marca do policjantów zgłosili się przedstawiciele łódzkiej firmy świadczącej usługi magazynowe. Poinformowali, że przeprowadzone w ciągu ostatniego półrocza remanenty wykazały systematycznie pojawiające się braki towarów w magazynach. Wynikało z nich, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zginęło sześć quadów i 11 skuterów wartych ponad 200 tys. zł. - Po dokładnym ustaleniu procedur bezpieczeństwa w firmie w kręgu osób najbardziej podejrzanych o dokonywanie kradzieży znaleźli się pracownicy magazynu - wyjaśnił rzecznik. Szybko zatrzymano trzech mężczyzn - 29-letniego mieszkańca Zgierza oraz 19- i 21-latka z Łodzi. Zgierzanin był nadal pracownikiem firmy; dwaj łodzianie przestali w niej pracować w ubiegłym roku. Jak ustalono, najstarszy z nich umożliwiał kolegom wejście do magazynu. Ci wywozili quady i skutery, które następnie sprzedawali po wyjątkowo atrakcyjnych cenach - nawet za 10 procent wartości. - Skutery najczęściej składali na miejscu i montując na nich pożyczone tablice rejestracyjne odjeżdżali nimi. Quady wywozili, korzystając z usług taksówek bagażowych. W kilku przypadkach kradziony towar odbierali bezpośrednio sami zainteresowani nabywcy po umówieniu się ze złodziejami - dodał Micor. Dwaj młodsi mężczyźni byli w przeszłości karani za przestępstwa kryminalne. 29-latek nie był notowany. Za kradzież z włamaniem grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Dotąd policja odzyskała dwa quady z terenu Łodzi oraz część pojazdów, które trafiły do innych województw. Sprawa jest rozwojowa i policja zapowiada kolejne zatrzymania.