Według rzecznika ogień wybuchł kilka minut przed godz. 15. Zapaliła się hałda poprzemysłowych śmieci, m.in. odpadów dziewiarskich, palą się też opony. - Dokładnie nie wiemy, co tam jest. Wiemy tylko, że są to łatwopalne rzeczy. Nie mamy natomiast informacji, aby w tej górze śmieci znajdowały się niebezpieczne materiały - powiedział. Dodał, że sytuacja nie jest jeszcze opanowana. Zaznaczył, że choć zadymienie jest bardzo duże - słup czarnego dymu widać z odległości kilku kilometrów - to nie było potrzeby ewakuacji szkoły, która znajduje się ok. 300 metrów od miejsca pożaru, bo wiatr wiał w drugą stronę. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.