- Doszliśmy do takiego wnioski, analizując zdarzenie - powiedział Szeligowski. Dodał, że są nawet dwie osoby podejrzewane o podłożenie ognia. Ogień pojawił się po północy w parterowym budynku z użytkowym poddaszem przy ulicy Krzywej. Gdy strażacy dojechali na miejsce, poddasze stało już w płomieniach. Ewakuowano z budynku 10 osób. Pięć z nich trafiło do szpitali; troje dorosłych osób z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla. Dwoje dzieci w wieku 1,5 roku i 3 lat miało otarcia naskórka. W wyniku pożaru spłonęło poddasze i drewniana klatka schodowa. Zalaniu w czasie akcji uległy także mieszkania na parterze. Według strażaków, specjaliści z nadzoru budowlanego będą musieli ocenić czy budynek nadaje się do dalszego zamieszkania. Według ratowników ogień naruszył jednak jego konstrukcję.