Co więcej, liczba chętnych do wymiany "zielonych książeczek" systematycznie spada. - Bardzo martwi to, że maleje zainteresowanie mieszkańców wypełnieniem tego ustawowego przecież obowiązku. Teraz w delegaturach nie ma tłoku i można wymienić dowód praktycznie bez kolejki -podkreśla wiceprezydent Łodzi Halina Rosiak. Zgodnie z ustawą z dnia 7 września 2007 r. o czasowym posługiwaniu się dowodami osobistymi wydanymi przed dniem 1 stycznia 2001 r., wydłużeniu o 3 miesiące tj. do dnia 31 marca 2008 r. uległ jedynie okres posługiwania się starymi, książeczkowymi dowodami osobistymi. W tym czasie będą one służyć, tak jak do tej pory, do poświadczenia tożsamości i należy złożyć obywatelstwa polskiego. Natomiast sam wniosek o wymianę dowodu osobistego do dnia 31 grudnia 2007 r. Władze miasta informują, że choć już od ponad 2 tygodni urzędy w Łodzi pracują dłużej (od 8 do 20), a także w soboty (od 8 do 16), to liczba osób składających wnioski maleje. Zmniejsza się również liczba chętnych na telefoniczne zapisywanie się na wizytę w urzędzie. Łodzianie niezbyt licznie odwiedzają delegatury w soboty, mimo że czeka na nich 46 stanowisk pracy. Efekt jest taki, że na blisko 3 miesiące przed końcem roku książeczkowymi dowodami posługuje się jeszcze 85 tys. mieszkańców, co stanowi 45 procent tych, którzy są zobowiązani wymienić dowody w 2007 r. Na razie, jak podkreślają władze miasta, w urzędach nie ma kolejek, a na nowy dowód czeka się od 6 tygodni do 2 miesięcy. Dlatego warto jak najszybciej dopełnić ustawowego obowiązku. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Łodzi.