Badania śladów z auta należącego do 46-latka są niezwykle ważne. Dzięki nim będzie można potwierdzić, czy Julia była w samochodzie. Policja ciągle nie wypowiada się, czy do uprowadzenia dziecka doszło na tle seksualnym. Dokumenty, wyniki badań śladów kryminalistycznych, czyli całość zgromadzonych dotąd materiałów, policja przekaże dziś prokuraturze. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zostanie przesłuchany przez śledczych. Prokuratorzy - jak nieoficjalnie wiadomo - będą starali się zebrać jak najwięcej dowodów, by nie było konieczne okazanie 46-latka dziewczynkom, które były świadkami uprowadzenia. Mężczyzna, który spędził tę noc w policyjnym areszcie, nie sprawiał żadnych kłopotów. Ukrywał się w lesie Policja zatrzymała 46-latka wczoraj podczas obławy w okolicach Andrespola koło Łodzi. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach mężczyzna wpadł w ręce policji; poinformowano jedynie, że leżał skulony w lesie; znalazł go pies tropiący. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do "pozbawienia wolności dziewczynki". Grozi za to kara do pięciu lat więzienia, ale - jak zaznaczył prokurator Krzysztof Kopania - w zależności od wyników śledztwa, jej wysokość może ulec zmianie. Julka została porwana Julia zaginęła w poniedziałek po południu, w okolicach swojego domu przy ul. Naruszewicza. Około godziny 13.40 wyszła z koleżankami ze szkoły. Do domu jednak nie dotarła. Kiedy bawiła się w pobliżu swojego domu, podszedł do niej mężczyzna i poprosił o pomoc w szukaniu psa. Wtedy Julia zostawiła koleżankom plecak i odeszła z nieznajomym. Początkowo matka szukała dziewczynki na własną rękę. Około godziny 15.30. poprosiła o pomoc policję. Dziecka szukali funkcjonariusze z oddziału prewencji oraz przewodnik z psem tropiącym. Komunikat o zaginięciu dziecka przekazano także wszystkim patrolom w mieście. Julia została odnaleziona w dzielnicy Górna w Łodzi. Tam miał wysadzić ją z samochodu nieznany mężczyzna, w towarzystwie którego dziewczynka była widziana po raz ostatni. Została przebadana przez lekarzy z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Testy wykazały, że nie doznała obrażeń fizycznych.