Chłopak jest sprawcą styczniowego wypadku, w którym rannych zostało 12 osób. 14-latek przebywa od stycznia w schronisku dla nieletnich w Konstantynowie Łódzkim. Sąd - na podstawie opinii ze schroniska - zdecydował o przedłużeniu jego pobytu w nim o kolejne trzy miesiące - poinformował w czwartek obrońca nieletniego mec. Marcin Białecki. Zdaniem obrońcy, nastolatek ma w schronisku dobrą opinię; poprawiło się jego zachowanie i oceny. Według obrońcy, Adam jest w stałym kontakcie ze swoją matką; rodzice nie zamierzają odwoływać się od decyzji sądu uznając, że pobyt w schronisku wychodzi mu na dobre. Od tego czy nastąpi poprawa w zachowaniu nastolatka zależy jego przyszłość; czy wróci do swojej rodziny, czy trafi do rodziny zastępczej lub do zakładu poprawczego. Policjanci zatrzymali Adama F. w styczniu, dzień po wypadku tramwajów, w którym rannych zostało 12 osób. Podczas wymijania się dwóch tramwajów drugi wagon jednego ze składów wypadł z szyn i uderzył w bok innego tramwaju. Okazało się, że nastolatek jadąc tramwajem przestawił zwrotnicę za pomocą zbudowanego przez siebie promiennika podczerwieni sterującego położeniem zwrotnicy. Według policji, podczas eksperymentu procesowego z udziałem nastolatka, wskazał on osiem miejsc, w których spowodował wykolejenia tramwajów. 14-letni Adam wcześniej sprawiał problemy wychowawcze; często nie chodził do szkoły, miał już ustanowionego kuratora.