Msza żałobna została odprawiona w kościele pod wezwaniem św. Stanisława w Kutnie-Łąkoszynie. Pogrzeb odbył się na oddalonym o kilkaset metrów od kościoła cmentarzu parafialnym. Ciała chłopców złożono w rodzinnym grobie. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli m.in. matka i dziadkowie chłopców, uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 4 i Gimnazjum nr 2 w Kutnie, do których dzieci chodziły; były też poczty sztandarowe. Chłopcy zginęli 13 września w swoim mieszkaniu w Kutnie. Według ustaleń policji wszyscy zostali zabici przez 40-letniego ojca, który później popełnił samobójstwo. Zwłoki znalazła 36- letnia matka chłopców, która wróciła do domu po kilkudniowej nieobecności. Nie mogąc się dostać do mieszkania, poprosiła o pomoc brata. Mężczyzna wyważył drzwi. W dwupokojowym mieszkaniu znaleziono zwłoki czterech osób. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że najmłodsze z dzieci zostało utopione, a dwaj starsi chłopcy zginęli od sześciu ciosów zadanych nożem. Po dokonaniu zbrodni 40-letni mężczyzna powiesił się na klamce od drzwi do łazienki. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Kutnie. Śledczy dotąd nie przesłuchali matki dzieci, bowiem kobieta jest wciąż w ciężkim stanie psychicznym. Przesłuchani zostali sąsiedzi i znajomi, członkowie rodziny. Prokuratura nadal nie ujawnia treści listu pożegnalnego pozostawionego przez zabójcę, choć przyznaje, że ma on duże znaczenie dla ustalenia motywów działania mężczyzny. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tragedii były nieporozumienia pomiędzy małżonkami.