Michał K. przyznał się do winy. Mówił, że robił to, bo zawsze chciał pracować w ABW i w ten sposób spełniał swoje marzenia. Znaleziono u niego m.in. podrobioną legitymację służbową funkcjonariusza, koszulkę z logo Agencji, plakietki z oznaczeniami "przepustka stała" i tzw. smycz z napisem ABW. 24-latek dobrowolnie poddał się karze. Sąd wymierzył mu dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Michał K. ma także zapłacić 1400 zł grzywny i został oddany pod dozór kuratora. Wyrok jest już prawomocny - powiedziała w czwartek Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi. Działał od września 2007 do listopada 2011 roku Według prokuratury, młody mężczyzna działał od września 2007 do listopada 2011 roku i w tym czasie kilkanaście razy podawał się za agenta ABW w różnych instytucjach państwowych i samorządowych; posługiwał się przy tym podrobioną legitymacją służbową. Robił to też wtedy, gdy załatwiał swoje sprawy bądź innych osób. Zdarzało się również, że fałszywy funkcjonariusz ABW zatrzymywał osoby podejrzewane o przestępstwa i przekazywał je policji. Jak ustalono, posługując się fałszywą legitymacją, zatrzymał on m.in. pijanego rowerzystę oraz dwukrotnie osoby podejrzewane o kradzieże w sklepach. W innym przypadku zwerbował osobę, która nielegalnie handlowała alkoholem, by została jego informatorem. Zbierał od niej informacje dotyczące świata przestępczego. 24-latek posługiwał się też fałszywą legitymacją Podał się także za funkcjonariusza ABW w urzędzie, gdzie chciał załatwić przyspieszenie wydania dowodu osobistego. Tam też zatrzymał osobę podejrzewaną o popełnienie przestępstwa, był bowiem świadkiem rozmowy między urzędnikami, którzy mieli wątpliwości co do prawdziwości dokumentu przedstawionego przez interesanta. Oskarżony podał się wtedy za agenta ABW, zatrzymał tę osobę i przekazał ją w ręce policji. 24-latek posługiwał się też fałszywą legitymacją wobec strażników miejskich, gdy miał odpowiedzieć za wykroczenie. Podał się za funkcjonariusza ABW w banku, żeby uzyskać informacje o stanie konta, a także w jednym z zakładów karnych w regionie, bo chciał odbywać praktyki w więzieniu. Na trop mężczyzny trafili prawdziwi funkcjonariusze ABW Na trop mężczyzny trafili prawdziwi funkcjonariusze ABW. Został on zatrzymany po tym jak w zgierskiej jednostce wojskowej, podając się za agenta, próbował załatwiać przyspieszenie przeniesienia jednego z żołnierzy w szeregi służb specjalnych. Michał K. usłyszał zarzuty podawania się za funkcjonariusza ABW i posługiwania się podrobioną legitymacją służbową. Został dwukrotnie poddany badaniom psychiatrycznym; biegli uznali, że w chwili popełniania przestępstw był poczytalny. Groziła mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.