Jak poinformowała w czwartek policja, do jednego z mieszkań w Kutnie weszła kobieta, która przedstawiała się jako pracownica Narodowego Funduszu Zdrowia. Poinformowała, że chce wykonać badania lekarskie. W mieszkaniu poprosiła 74-letnią lokatorkę o rozmienienie 200 zł. Podczas wymiany banknotów kobieta zorientowała się, gdzie domownicy trzymają pieniądze. Po krótkiej rozmowie 39-latka wyszła z mieszkania twierdząc, że musi zabrać z samochodu sprzęt lekarski potrzebny do badań. W tym czasie poszkodowana zorientowała się, że zginęło jej 10 tys. zł. Gdy wybiegła przed budynek, samochodu już nie było. Świadkowie zdarzenia twierdzili, że auto odjechało w kierunku Łodzi. Poinformowano policję. Ta zatrzymała samochód w miejscowości Lućmierz. W aucie - oprócz 39-latki - znajdowały się jeszcze dwie osoby. Wszyscy zostali zatrzymani i odpowiedzą za kradzież. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. Policja sprawdza, czy zatrzymani mogli dokonać podobnych kradzieży.