Mieszkanie dostanie się kolejnemu najemcy, natomiast brat chciałby odzyskać choć część pieniędzy włożonych przez nią w remont. - Nie chcę na tym zarobić. Gdyby udało mi się odzyskać choć kilka tysięcy, postawiłbym siostrze granitowe mieszkanie na cmentarzu Emaus - mówi ze łzami w oczach. Marianna Bombrych wprowadziła się do mieszkania w bloku komunalnym na osiedlu Starzyńskiego w 2004 roku. Wcześniej zajmowała inne mieszkanie komunalne, jednak dużo większe. Była samotna, więc zwróciła się o zamianę. Zaraz po zajęciu nowego lokalu podjęła remont. Liczyła na to, iż w nowym mieszkaniu doczeka późnej starości. Kto mógłby przypuszczać, że pożegna się z życiem mając zaledwie 50 lat. W mieszkaniu niczego nie remontowano od 35 lat - brat zmarłej opowiada jak czterech robotników przez tydzień (nasączając, a potem używając suszarek do włosów ) zdzierało ze ścian łuszczące się tapety, a był to tylko ledwie pierwszy krok do tego, by mieszkanie zalśniło prawdziwym blaskiem. Dziś bowiem lokal wygląda olśniewająco. Wszystkie okna wymienione zostały na nowe, plastikowe - łącznie z drzwiami balkonowymi. Wstawione zostały nowe drzwi wejściowe. Obskurny parkiet zakryły jasne panele podłogowe. Boazerię w korytarzu zastąpiły panele ścienne. Dodano do nich oświetlony podwieszany sufit. Na ścianach w pokojach położono gładź, pomalowano je na jasne, optymistyczne kolory. W łazience zainstalowano kabinę prysznicową i położono nowe kafelki. W mieszkaniu znajdują się nowiutkie meble. Remont pochłonął około 30 tys zł. Kobieta była szwaczką, pracowała na noce - wszystkie pieniądze szły na remont. - Żeby jeszcze pomieszkała te 30 lat. Ale w trakcie remontu trafiła do szpitala i właściwie nigdy się tym mieszkaniem nie nacieszyła - opowiada brat. Miesiąc na oddanie lokalu Po śmierci siostry Ireneusz Bombrych ma 30 dni na zabranie z mieszkania jej rzeczy i przekazanie kluczy do ZGM. Jak mówi, dla zakładu jest w tym momencie obojętne, czy mieszkanie przekazane zostanie w obecnym, podwyższonym standardzie, czy też w takim jak zostało przekazane w 2004 roku. - Pod panelami znajduje się 30 letni stary parkiet. Mógłbym wejść z piłą, ponacinać i pozrywać te panele - mówi mężczyzna. - Tylko po co? Mieszkanie jest tak wyremontowane, że mogłoby bez najmniejszych prac służyć komuś kolejne 30 - 40 lat. Osoba, która je otrzyma, od razu może się wprowadzać i mieszkać. Chodzi mi tylko o to, abym mógł porozmawiać z nowym najemcą. Nie chodzi mi o wyciągnięcie od kogoś tych 30 tys zł. Ale może dogadalibyśmy się, że ten człowiek choć w części pokryłby koszty remontu. Może ktoś będzie chciał bym zostawił też meble, lodówkę itd. Po co mam to wszystko zabierać? Nie chcę na tym zarobić - mam połowę pieniędzy na pomnik nagrobny dla siostry. Wystarczyłoby kilka tysięcy złotych i mógłbym postawić jej granitowy pomnik - dodaje. W ZGM powiedziano mu jednak, że takiej możliwości nie ma. Jak mówi, poinformowano go, że w ciągu miesiąca mieszkanie ma zostać zwolnione, a kolejnemu najemcy przyznane być może za miesiąc, a równie dobrze za pół roku. - Jeśli przekażę lokal, wtedy na rozmowy z nowym najemcą będzie już za późno. Nie wiem co mam robić - opróżniać mieszkanie z tego co się da, czy czekać - opowiada. ZGM: mamy związane ręce Uważa, że takie postępowanie nie sprzyja podnoszeniu standardu lokali komunalnych a wręcz ich obniżaniu. - Znam przypadki, że ludzie dostają mieszkania, dbają o nie. A potem gdy się wyprowadzają to zabierają wszystko, bo chcą choć trochę z włożonych w nie pieniędzy wyrwać. Przychodzi kolejna osoba i musi robić remont - taki sam, jaki poprzedni najemca już zrobił. Ja chcę zapobiec podobnej sytuacji. - Jesteśmy pełni zrozumienia dla tej sprawy - mówi nam dyrektor ZGM Joanna Mika - jednak obowiązują nas konkretne przepisy. Nawet gdybyśmy chcieli podejść do sprawy w sposób ludzki, to mamy związane ręce - dodaje. Artykuł 6e punkt 1 Ustawy o najmie lokali mówi, że: "Po zakończeniu najmu i opróżnieniu lokalu najemca jest obowiązany odnowić lokal i dokonać w nim obciążających go napraw, a także zwrócić wynajmującemu równowartość zużytych elementów wyposażenia technicznego (...) Jeśli najemca w okresie najmu dokonał wymiany niektórych elementów tego wyposażenia, przysługuje mu zwrot kwoty odpowiadającej różnicy ich wartości między stanem istniejącym w dniu objęcia lokalu oraz w dniu jego opróżnienia.