W środę natomiast sąd zdecyduje, czy do aresztu trafi inny zamieszany w korupcję 45-letni policjant. W sumie w tej sprawie zatrzymano już dziewięcioro funkcjonariuszy, w tym jedną kobietę. Wszyscy służyli w Sekcji Zabezpieczenia Miasta Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zajmującej się m.in. patrolowaniem ulic. Większość została aresztowana. Grożą im kary do 10 lat więzienia. Trzech ostatnich policjantów z tej sekcji zatrzymali w poniedziałek funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. 45-letniemu młodszemu aspirantowi Jarosławowi D. i dwóm sierżantom w wieku 35 i 29 lat - Danielowi J. i Bartłomiejowi W. przedstawiono zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych i poświadczania nieprawdy w policyjnej dokumentacji. Policjanci są podejrzani m.in. o przyjęcie tysiąca złotych łapówki od właściciela stacji autogazu. Chodziło o pracującego na stacji pijanego pracownika. W zamian za pieniądze policjanci mieli poświadczyć w służbowych notatnikach, że nie zastali go na stacji, bo uciekł przed ich przyjazdem. Najstarszemu z policjantów zarzucono także przyjęcie dwóch łapówek - 100 i 50 zł od kierowców, którzy popełnili wykroczenia drogowe. W sprawie zatrzymano także Ormianina, który miał opłacać policjantów; według śledczych wręczył on im m.in. 4,5 tys. zł za zwrot kilku tysięcy paczek przemyconych papierosów. Wobec wszystkich podejrzanych policjantów zostały wszczęte procedury zmierzające do wyrzucenia ich ze służby. Sprawa korupcji wśród łódzkich policjantów wyszła na jaw kilka miesięcy temu przy okazji śledztwa dotyczącego włamania do firmy handlującej narzędziami budowlanymi. Dziewięcioro funkcjonariuszy jest podejrzanych o korupcję, ale część z nich także o kradzieże czy paserstwo. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.