- Do zrobienia prawa jazdy kategorii D namówił mnie mój mąż. Dużym autem jeździ się tak samo jak osobówką, jeżeli się człowiek tylko do tego przyzwyczai, i nie ma znaczenia czy prowadzi kobieta czy mężczyzna. Reakcje są przeróżne. Panie są oczywiście zadowolone, że w końcu pojawiła się kobieta w "emzetkach". Zaskoczenie u panów jest ogromne, niektórzy są uszczypliwi i robią uwagi typu czy naprawdę mam prawo jazdy, albo kto mi wydał pozwolenie na jazdę - mówi Dorota Robaszek. Pani Dorota, zapytana o to, jaka była reakcja znajomych, odpowiada: Niektórzy komentują to w ten sposób, że kobieta powinna siedzieć w kuchni, a nie jeździć po mieście dużym autem. A ja im pokazuję, że jednak można - dodaje.