Wcześniej kierowca Volkswagena nie pozwalał się wyprzedzić i jechał wężykiem z dużą prędkością. Po zatrzymaniu okazało się, że 30-letni Litwin uciekający przed policją był kompletnie pijany. Policjanci musieli go wyciągnąć z kabiny samochodu, ponieważ sam nie był w stanie z niej wyjść. Razem z nich jechało dwóch innych obywateli Litwy, podczas jazdy pili wódkę. Kierowca był tak pijany, że podczas badania alkomatem w budynku komendy osunął się z krzesła, na którym siedział. Informację o Transporterze, który jedzie drogą krajową numer 2 od strony Sochaczewa i zajeżdża innym samochodom drogę, policja otrzymała z telefonu komórkowego od innego użytkownika drogi. Podejrzewał on, że kierowca jest pod wpływem alkoholu i wybrał numer alarmowy 112. Podał markę, kolor, a nawet numery rejestracyjne samochodu oraz kierunek jazdy. Volkswagen skręcił z "dwójki" na "czternastkę". Policjanci z sekcji ruchu drogowego ruszyli w pościg. Volkswagen jechał z dużą prędkością, a kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe radiowozu. Nie pozwalał też wyprzedzić się i stwarzał duże zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Po części było to działanie celowe, a po części spowodowane upojeniem alkoholowym kierowcy. Policjantom udało się go wyprzedzić na "czternastce" w okolicach Stroniewic. Zatrzymany kierowca bełkotliwie tłumaczył, że jedzie z kolegami z Litwy do Hiszpanii. Miał 1,42 mg/dm3 alkoholu w powietrzu wydychanym z płuc (2,99 promila alkoholu w organizmie). Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Po całkowitym wytrzeźwieniu odpowie przed sądem w trybie przyspieszonym. Grozi mu kara zakazu prowadzenia pojazdów w Polsce, a nawet w całej Unii Europejskiej oraz grzywna.