- Policja zatrzymała mężczyznę dzięki informacji od anonimowego kierowcy, który - jak twierdzi - tylko cudem uniknął śmierci pod kołami przejeżdżającego pociągu - powiedziała dzisiaj komisarz Elżbieta Ratajczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Według wstępnych ustaleń, przejazd kolejowy był otwarty przez wiele godzin, mimo że pociągi kursowały zgodnie z rozkładem jazdy. 38-letni Henryk K., dróżnik z 10-letnim stażem, przebywa obecnie w policyjnej izbie zatrzymań. Grozi mu do 5 lat więzienia. W ciągu ostatnich kilku dni jest to drugi przypadek zatrzymania w Łódzkiem pijanego dróżnika. W sobotę w Rokicinach zatrzymano dróżnika, który miał 3,25 promila alkoholu w organizmie. Tym razem kierowcą, który o mało nie wjechał pod pociąg, był jeden z szefów łódzkiej policji.