Śledztwo ws. wypadku prowadzi prokuratura w Rawie Mazowieckiej. Zleciła ona biegłemu specjalistyczne badania stanu technicznego ciągnika siodłowego i naczepy, a w szczególności ogumienia pojazdu. Biegły badał czy do wypadku mógł się przyczynić stan techniczny pojazdu i czy do pęknięcia jednej z opon doszło przed zdarzeniem oraz czy mogło to przyczynić się do wypadku. - Biegły w swojej opinii nie zgłosił zastrzeżeń co do stanu technicznego ciągnika siodłowego i naczepy. W jego opinii uszkodzenie opony nastąpiło w związku z wypadkiem. Została ona zniszczona w wyniku zdarzenia i nie przyczyniła się do powstania wypadku - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Dodał, że w związku z taką opinią powołany został biegły z zakresu ruchu drogowego z Politechniki Łódzkiej, który ma się wypowiedzieć w sprawie przebiegu i przyczyn wypadku. Według prokuratury, ze względu na stan zdrowia lekarze nie zgadzają się na przesłuchanie ciężko rannego w wypadku 27-letniego kierowcy tira, mieszkańca woj. wielkopolskiego. Wraki samochodów zostały zabezpieczone na potrzeby prokuratorskiego postępowania. Biegli analizowali tachografy (urządzenia kontrolujące pracę kierowców) z obu samochodów. Analiza tachografu tira wykazała, że tuż przed wypadkiem auto jechało z prędkością ok. 85 km/godz. na odcinku drogi, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km. Bus jechał na tym odcinku z prędkością ok. 80 km/godz. Tachograf wykazał również, że kierowca tira rozpoczął pracę o godz. 5 rano, niespełna godzinę przed wypadkiem. Według prokuratury trudno jest w tej chwili ocenić, czy przekroczenie prędkości miało wpływ na wypadek.Śledczy czekają obecnie na decyzję lekarzy, kiedy kierowca tira będzie mógł zostać przesłuchany. Do tragicznego wypadku doszło w połowie czerwca w miejscowości Chrzczonowice (woj. łódzkie) na krajowej "ósemce". Nad ranem czołowo zderzyły się tam TIR z busem. W wyniku wypadku zginęło osiem osób - pięciu mężczyzn, w tym 57-letni kierowca busa, oraz trzy kobiety. Rannych zostało 10 osób. Ofiarami byli pracownicy firmy ochroniarskiej z Rawy Mazowieckiej, mieszkańcy Rawy i okolic w wieku od 23 do 57 lat.