Dziennikarka "Echa Miasta" przemierzyła trasę Łódź-Warszawa kilka razy. Trzy podstawowe obserwacje? Spóźnienia doprowadzają do szewskiej pasji. I trudno się dziwić skoro bywa, że pociąg wlecze się aż cztery godziny. Ale jeszcze gorsza jest ślamazarność ekip remontowych. W Polskich Liniach Kolejowych, spółce-córce PKP, odpowiedzialnej za remont, tłumaczą się, że prace realizowane są na czas. - Są kwestie technologiczne, których się nie przeskoczy - wyjaśnia Ryszard Bandosz, rzecznik regionalnego oddziału PLK w Warszawie. Co z tego, skoro pasażerowie tracą cenny czas podczas postojów gdzieś na stacji Pole? Bezradni Co na to łódzcy posłowie? Przecież powinno im zależeć, by do miasta dojeżdżało się bez trudności. A jako ludzie władzy muszą mieć sposoby, by wymóc na PKP przyspieszenie remontu... - Razem z Cezarym Grabarczykiem wystosowaliśmy interpelację poselską do ministra transportu Jerzego Polaczka - tłumaczy Joanna Skrzydlewska z Platformy Obywatelskiej. Odpowiedź brzmiała następująco: "Remontu nie da przyspieszyć". Rozmawiałam też z podsekretarzem stanu w tym resorcie Eugeniuszem Wróblem. Też nic nie wskórałam. Dlaczego tak łatwo zbyć łódzkich posłów? - Bo jedyne, co możemy zrobić, to pytać - przyznaje Joanna Skrzydlewska. - Może lobbing byłby skuteczniejszy, gdyby łódzcy posłowie zebrali się do kupy i mówili jednym głosem? Równie mizerne były efekty interpelacji Sylwestra Pawłowskiego, posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do ministra transportu. Skutków nie przyniosła nawet petycja o przyspieszenie robót, pod którą poseł złożył podpis. - Niestety, nie mam wpływu na inwestycję. Szczególnie jako polityk opozycji - przyznaje Pawłowski. Lewicowy poseł nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że łódzcy parlamentarzyści nie potrafią lobbować na rzecz regionu. - Działaliśmy razem na rzecz trasy S-8, pieniędzy na lotnisko, remontów kolejowych i drogowych - wylicza. - Parlamentarzysta nie wyremontuje torów - dodaje Stefan Niesiołowski, senator PO. - Co zrobiłem w sprawie połączeń? Napisałem list do ministra Polaczka, mówiłem o tym w połowie polskich mediów. Teraz nie bardzo wiem, co dalej zrobić. Warto dodać, że Joanna Skrzydlewska, Sylwester Pawłowski i Stefan Niesiołowski wysyłali interpelacje do ministra transportu Jerzego Polaczka. Tymczasem na stronie internetowej PLK jako instytucję zarządzającą remontem wymieniono... Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, którego szefową jest Grażyna Gęsicka. Blisko władzy, daleko od decyzji Małgorzata Bartyzel, była posłanka partii rządzącej, czyli Prawa i Sprawiedliwości, obecnie w skupionej wokół Marka Jurka Prawicy Rzeczypospolitej też widzi, że Łódź stałą się komunikacyjnym zaściankiem. I tak, jak pozostali zapytani przez nas parlamentarzyści, bezradnie rozkłada ręce. - Choćbyśmy stanęli na głowie, nie uda nam się w tej sprawie wiele zrobić - przyznaje. - Jakiekolwiek negocjacje z PKP zwykle kończą się na niczym. A co posłanka do tej pory zrobiła, by PKP przyspieszyły remont? - Od dawna nie składam interpelacji, bo są nieskuteczne. Jestem zdania, że kluczowe sprawy trzeba wychodzić. Odbyłam wiele rozmów w tej sprawie. Wyszło z nich, że mogą być opóźnienia, bo inwestorzy czekają na materiały. Nic więcej raczej nie da się zrobić - mówi. Bezradny jest także poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Jagiełło. - Posłowie nie mają wpływu na harmonogram robót, a z tego co wiem, remont między Łodzią i Warszawą odbywa się zgodnie z planem - mówi. - To oznacza, że nic nie mogę zrobić. Trzeba zaczekać na koniec wakacji - Właśnie siedzę w tym pociągu i jadę do Warszawy - powiedziała Iwona Śledzińska-Katarasińska, gdy zadzwoniliśmy, by zapytać o działania w sprawie przyspieszenia dłużącego się remontu. - Rzeczywiście wygląda to tak, jakby nic się tutaj nie działo. Robotnicy snują się z kąta w kąt, nie widzę, by pracowały maszyny. Ale wiem, że jest harmonogram, prac, którego inwestor przestrzega. Nie łamią prawa, więc my jako posłowie nic nie możemy. Mogę jedynie obiecać, że postaram się zebrać łódzkich posłów wszystkich opcji i może wspólnie coś uradzimy. Ale dopiero pod koniec sierpnia, gdy skończą się wakacje - dodaje posłanka. Michał Bogusiak Andrzej Adamczewski