Policja podkreśla, ze w przypadku oszustw na tzw. wnuczka sposób działania przestępców jest bardzo podobny. Oszuści zazwyczaj podają się za członków rodziny bądź bliskich znajomych. Podczas telefonicznej rozmowy proszą o pilne pożyczenie pieniędzy. Częstym motywem jest okazjonalny zakup samochodu lub mieszkania, zakup leków, pokrycie kosztów związanych ze skutkami kolizji czy wypadku drogowego, leczenia szpitalnego itd. Zgodnie z tym schematem działały również kobiety w wieku 20 i 15 lat oraz 18-letni mężczyzna. Z ustaleń policji wynika, że zatrzymane trio ostatnich przestępstw dokonało kilka dni temu. Oszuści działali schematycznie Zadzwonili m.in. na numer stacjonarny mieszkańca Lublina. Podczas rozmowy jedna z kobiet ochrypniętym głosem poprosiła o pożyczenie 100 tys. złotych. Twierdziła, że ma spore długi wobec pracownicy banku i jeśli nie zwróci pieniędzy, to trafi do więzienia. Tego samego dnia po odbiór gotówki zgłosiła się rzekoma kasjerka banku. Dopiero po przekazaniu jej pieniędzy mężczyzna zadzwonił do swojej córki z pytaniem o sposób zakończenia sprawy. Dowiedział się wówczas, że córka nie potrzebowała pieniędzy i nie prosiła o pomoc. To nie pierwszy taki przypadek W podobny sposób oszukali mieszkankę Lublina, od której - podając się za jej córkę - chcieli "pożyczyć" 50 tys. zł. Kobieta nie posiadała takiej kwoty, ale przekazała nieznajomej osobie blisko 19 tys. zł. Oszuści w ręce policji wpadli w Łodzi. Po zatrzymaniu zostali przewiezieni do Lublina, gdzie usłyszeli zarzuty oszustwa. Sprawa ma jednak charakter rozwojowy. Policjanci analizują wszystkie zgłoszenia, do których doszło w ostatnim czasie na terenie woj. lubelskiego. Za oszustwa zatrzymanym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawą najmłodszej uczestniczki grupy przestępczej zajmie się sąd ds. rodziny i nieletnich.