Wiadomo jednak, że po negocjacjach z urzędem marszałkowskim zakończenie wszystkich prac na budowie przesunięto o rok. Obwodnica miała być skończona w 2013 r., teraz zgodnie z planem ma być to połowa roku 2014. Wyegzekwowanie od Radko pisma ze stwierdzeniem, iż faktycznie schodzi z budowy, zajęło kilka tygodni. Do Oświęcimia, gdzie znajduje się siedziba firmy, pojechali w tym celu wiceprezydent Radomska Marek Błasiak i koordynujący prace na budowie Tadeusz Chejduk. Jak mówi prezydent Anna Milczanowska, po godzinnym oczekiwaniu wreszcie pismo otrzymali, w którym zarząd firmy napisał, że spółka nie widzi możliwości zrealizowania umowy w terminie. Zgodnie z planem 6,5 kilkometrowa droga łącząca ulice Brzeźnicką i Narutowicza miała być zbudowana w ciągu 26 miesięcy, licząc od maja 2011 r. Już wiadomo, że w tym terminie nie powstanie. Głównym powodem stało się to, że Radko nie zdołała znaleźć podwykonawcy robót drogowych. - Czuję się oszukana. Panowie z firmy Radko mówili, że są w stanie dokończyć tę budowę, że znajdą podwykonawców - mówi prezydent Radomska Anna Milczanowska. Dodatkowo firma Radko zwróciła się z prośbą do władz miasta, aby Radomsko odstąpiło od naliczania firmie kar za opóźnienia. To 10 tys. za każdy dzień zwłoki. Anna Milczanowska nie pozostawia jednak złudzeń. - Jesteśmy urzędem administracji publicznej. Inwestycja miała być wykonywana za pieniądze publiczne. Nie możemy być dobrym wujkiem czy dobrą ciocią. Kary są zapisane w umowie. Z pewnością z firmą Radko będziemy spotykać się w sądzie. Mamy też gwarancje ubezpieczeniowe, których będziemy się domagać - mówi prezydent. Teraz miasto przystępuje do wyboru firmy geodezyjnej. Zostanie zrobiona inwentaryzacja. Później firma projektowa zrobi kosztorys na zakres dalszych prac. Miasto przystąpi do ogłoszenia przetargu. Cała procedura z tym związana ma być przeprowadzona do końca sierpnia. Jak już pisaliśmy, po nowym przetargu obwodnica może być droższa. - Mamy te obawy. Widzimy jednak, co dzieje się na rynku budowlanym. Jest ogromny głód pracy. Duże zapotrzebowanie na tego typu roboty. Myślę więc, że to nie będzie tak duża różnica - mówi Anna Milczanowska. Prezydent tłumaczy też, dlaczego tyle czasu trwały przepychanki z firmą Radko. - Radykalny ruch w stosunku do firmy Radko można było wykonać dwa miesiące temu. Nie chcieliśmy tego robić, aby nie podali nas do sądu, mówiąc np. że mają jeszcze czas na to, aby zrobić pierwszy odcinek w terminie. Poza tym, cały czas liczyliśmy, że firma Radko znajdzie podwykonawców - mówi Anna Milczanowska. Inwestycja w części finansowana jest z pieniędzy unijnych. Przypomnijmy, że miała kosztować 45 milionów złotych, z czego 30 mln to dotacja unijna - resztę dokłada miasto. Przez chwilę wydawało się, że istnieje groźba, iż fundusze zewnętrzne zostaną wstrzymane. Teraz już jej nie ma. - Połowa 2014 r. to wynegocjowany przeze mnie z urzędem marszałkowskim nowy termin zakończenia prac. Czyli budowę obwodnicy przedłużamy o rok. To bezpieczny termin. Będzie nowy harmonogram prac - kończy Anna Milczanowska. Jolanta Dąbrowska