Stawką tych wyborów było nie tylko numerowanie kolejnych RP, jak chcieliby niektórzy politycy. Stawką nie było też pytanie: czy jesteś za Jarosławem Kaczyńskim, czy przeciwko niemu, choć są i takie głosy. Stawka, jak twierdzi spora część socjologów i politologów, była dużo większa: prawdopodobnie były to najważniejsze wybory w Polsce po 1989 roku. Jak wybraliśmy? Już wiemy: w kraju zdecydowanie zwyciężyła Platforma, na drugim miejscu PiS, trzecia koalicja LiD, a na czwartym, ostatnim premiowanym wejściem do Sejmu miejscu, znalazło się PSL. Tak zagłosowała, tak myślała większa część Polski. Jednak wyniki wyborów, jakich dokonali mieszkańcy okręgu wyborczego nr 10 (powiaty: piotrkowski, bełchatowski, radomszczański, rawski, skierniewicki, tomaszowski) pokazują, że można myśleć inaczej, że tak jak przed dwoma laty drużynowym zwycięzcą okazało się Prawo i Sprawiedliwość. Używając terminologii sportowej, można lidera listy PiS, Antoniego Macierewicza uznać za zwycięzcę klasyfikacji indywidualnej (ponad 40 tysięcy głosów). Najsłynniejszy chyba minister spraw wewnętrznych III RP okazał się bardzo skuteczną lokomotywą: pociągnął za sobą aż trzech kandydatów: Dariusza Seligę - ponad 14 tysięcy, Krzysztofa Maciejewskiego - ponad 10 tys. i Roberta Telusa - ponad 8 tys. głosów. Wejście Roberta Telusa do Sejmu jest jedną z największych wyborczych niespodzianek w naszym okręgu: ten znany, ale bardziej mieszkańcom Opoczna niż Piotrkowa, społecznik i działacz katolicki startował z 14. miejsca listy PiS, a mimo to został posłem, pokonując m.in. Mirosława Kuklińskiego i Halinę Molkę. Także w walce o senatorskie fotele wygrali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości: Grzegorz Wojciechowski (brat europosła Janusza Wojciechowskiego, niegdyś startującego z naszego okręgu) i Wiesław Dobkowski (wojewódzki radny PiS). PO wygrywa, ale... Platforma Obywatelska wygrała, ale... nie u nas. Dobry wynik zanotowała piotrkowianka Elżbieta Radziszewska (33 tys. 480 głosów), czyli ponad dwa razy więcej niż w poprzednich wyborach, jednak kolejni kandydaci PO, którzy do Sejmu weszli - Włodzimierz Kula (Bełchatów) i Jacek Zacharewicz (Radomsko), nie przekroczyli 10-tysięcznej granicy zdobytych głosów. Znacząco swojego wyniku nie poprawiła koalicja Lewica i Demokraci, czyli SLD + Partia Demokratyczna + SDPL + Unia Pracy. W ostatnim tygodniu przed wyborami przedstawiciele LiD-u przebąkiwali nawet o 20 proc., a skończyło się na 13 proc. i jednym pośle z naszego okręgu. Zgodnie z wieloma prognozami został nim lider listy, piotrkowianin Artur Ostrowski (13 tys. 112 głosów).