Technicy farmaceutyczni i właściciele punktów aptecznych spotkali się w tej sprawie w Strykowie koło Łodzi. Do tej pory występowaliśmy jako pojedyncze osoby. Teraz, jeżeli zrzeszymy się w izbę gospodarczą, nasz głos będzie - mam nadzieję - wreszcie słyszalny - powiedziała reporterce RMF FM właścicielka jednego z punktów aptecznych Mariola Bolewska. Ministerstwo Zdrowia jest nieprzejednane i z całą mocą broni swojego stanowiska, twierdząc, że bezpieczeństwo pacjentów jest ważniejsze niż ich wygoda. Resort nie przyjmuje też argumentów o widmie bankructwa punktów aptecznych - podkreśla, że są w nich sprzedawane kosmetyki i suplementy diety, czyli towary o dużym popycie i dające pewne zyski. Ministerstwo wykazuje też rozczarowanie faktem, że technicy farmacji nie zgłaszali swoich uwag do rozporządzeń w czasie konsultacji społecznych.