Chodziło o to - jak tłumaczyły władze - aby pijani studenci nie przebiegali przez ruchliwą ulicę. Sąd administracyjny, do którego przekazał sprawę jeden ze sklepikarzy, stwierdził, że decyzja została wydana nieprawidłowo. Sklepikarz - jak dowiedział się reporter RMF - chce teraz domagać się przed sądem odszkodowania od prezydenta miasta.