Podczas środowej rozprawy przed łódzkim sądem okręgowym 24-letni Robert F. przyznał się do winy; mówił, że jest uzależniony od hazardu i chce poddać się terapii. Złożył wniosek o ograniczenie przewodu sądowego i wymierzenie mu kary roku bezwzględnego więzienia i 10 tys. zł grzywny. Na taką karę nie zgodziła się jednak prokuratura. Oskarżenie domagało się dla Roberta F. kary 1,5 roku więzienia i zażądało całkowitego naprawienia przez niego szkody. Ponieważ strony nie doszły do porozumienia sąd wyznaczył termin rozpoczęcia procesu na 20 czerwca. 24-latkowi grozi do 10 lat więzienia. Robert F. był asystentem ds. sprzedaży w jednym z kutnowskich banków. Z ustaleń prokuratury wynika, że w okresie od lipca do września ub. roku ukradł z kont czterech klientów banku ponad 790 tys. zł. Według śledczych od jednego z klientów, pod pretekstem wykonania operacji bankowych, podstępem uzyskał hasła do konta internetowego z którego ukradł łącznie ponad 350 tys. zł. Pieniądze stracił na sportowych zakładach bukmacherskich. Później - wykorzystując fakt, iż miał dostęp do poufnych danych - włamał się do kont trzech innych klientów banku. Wykorzystał do tego tzw. pakiety aktywacyjne, w których zawarte są poufne informacje, a których właściciele kont nie odebrali. W ten sposób aktywował dostęp przez internet do rachunków, ustalając własne hasła. Wpisał też numer swojego telefonu komórkowego, na który otrzymywał kody do zatwierdzenia transakcji. W ten sposób zapewnił sobie swobodny dostęp do rachunków klientów. Zdaniem śledczych wyłudzone pieniądze przelewał na własny rachunek, konto swojej znajomej, która przebywała za granicą oraz bezpośrednio na konto firmy bukmacherskiej. Prokuratura zarzuca mu także podrabianie umów dotyczących korzystania z usług bankowych tj. umów na prowadzenie rachunku czy dotyczących kart kredytowych. Wykorzystywał do tego dane swoich znajomych. Według śledczych mężczyzna chciał w ten sposób wykazać się aktywnością przed kierownictwem banku. W śledztwie 24-latek przyznał się do większości zarzutów. Jak wyjaśniał zabierał środki z lokat bankowych klientów, bo grał w zakładach sportowych i pieniądze przelewał na konto firmy bukmacherskiej. Utrzymywał, że od wielu lat jest uzależniony od hazardu. Potwierdzili to biegli psychiatrzy. Po badaniach uznali, że mężczyzna jest poczytalny, ale jest uzależniony od hazardu i wymaga terapii. Mężczyzna przebywa w areszcie. Za oszustwa znacznej wartości grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.